Informacje zostały odebrane przez inwestorów jako neutralne, ponieważ pomimo wyższego odczytu wskaźnika HICP, inflacja bazowa była niższa od prognoz ekonomistów i wyniosła 0,2% m/m oraz 2,5% w ujęciu rocznym.
Prognoza wynosiła odpowiednio 0,3% oraz 2,6%. W tym zestawieniu widać, że za zwyżkę cen odpowiadają galopujące ceny ropy naftowej oraz rosnące ceny energii. Jednak wydaje się bardzo prawdopodobne, że ten poziom inflacji przekraczający prawie dwukrotnie cel inflacyjny ECB posłuży jako argument do podniesienia kosztu pieniądza na najbliższym (5 lipca) posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego.
Po informacjach ze strefy euro na rynku zapanował marazm. Inwestorzy oczekiwali na publikację danych przez Główny Urząd Statystyczny o dynamice zatrudnienia i wynagrodzeń. Oba odczyty okazały się być nieco niższe od średniej oczekiwań. Dynamika wynagrodzeń wyniosła w maju 10,5% w ujęciu rocznym przy konsensusie na poziomie 11,5% r/r. Jeżeli chodzi o przeciętne zatrudnienie, to wzrosło ono o 5,4% r/r, przy oczekiwaniach analityków na poziomie 5,5% w ujęciu rocznym. Utrzymująca się wysoka dwucyfrowa dynamika wynagrodzeń z pewnością posłuży członkom RPP jako argument do podniesienia stóp procentowych w Polsce na najbliższym posiedzeniu do poziomu 6%. Główną obawą Rady będzie tzw. efekt drugiej rundy i aby mu przeciwdziałać będą wnioskować o podniesienie kosztu pieniądza.
Po informacjach ze starego kontynentu, nadszedł czas na informacje ze Stanów Zjednoczonych. Pierwszą publikacją zza Oceanu był indeks NY Empire State, opisujący aktywność gospodarczą w rejonie Nowego Jorku. Wartość indeksu wyraźnie spadła do poziomu -8,6 pkt wobec -3,2 pkt miesiąc wcześniej. Średnia oczekiwań wynosiła -2,4 pkt. Publikacja ta doprowadziła do przeceny dolara i wzrostu kursu EURUSD do poziomu 1,55. Nie poprawiły nastroju informacje o przepływie kapitałów do USA w kwietniu. Wyniosły one 115,1 mld dolarów wobec oczekiwanych 63 mld dolarów. Deprecjacja dolara automatycznie przełożyła się na wzrost cen ropy naftowej. Kurs powoli zaczyna podchodzić pod rekordowe poziomy i lada dzień może przekroczyć 140 dolarów za baryłkę.
Słabsze wiadomości z USA w postaci raporu Lehman Brothers o stracie kwartalnej w wysokości 2,8 mld dolarów, spowodowały wyprzedaż papierów wartościowych na warszawskim parkiecie. Notowania rozpoczęły się na plusie i przez pierwszą część sesji znajdowały się ponad kreską, część kupujących miała nadzieję, że WIG20 się tak utrzyma. Jednak przed 14:00 indeks zaczął zniżkować i ostatecznie zakończył swoje notowania poniżej poziomu 2700 pkt.