Impulsem do osłabienia euro w relacji do dolara była wypowiedź Lorenzo Bini Smaghi z Europejskiego Banku Centralnego oraz silny spadek indeksu koniunktury instytutu ZEW.
Przedstawiciel ECB powiedział, że podwyżka stóp procentowych o 25 punktów bazowych do 4,25 proc. wystarczy, żeby zapewnić stabilizację cen. To nieco zmniejszyło oczekiwania na zdecydowane zaostrzenie polityki monetarnej w strefie euro, w odpowiedzi na majowy wzrost inflacji HICP do rekordowego poziomu 3,7 proc. rok do roku.
Takie oczekiwania może też zmniejszać publikacja indeksu ZEW. Ten obrazujący nastroje wśród niemieckich analityków i inwestorów instytucjonalnych indeks, w czerwcu spadł do -52,4 pkt. z -41,4 pkt. miesiąc wcześniej. Jest to najniższy odczyt tego indeksu od grudnia 1992 roku. Rynek tymczasem oczekiwał odczytu o 10 pkt. wyższego.
Oba wymienione impulsy, jakkolwiek osłabiły euro w relacji do dolara, to nie przesądzają jeszcze o tym na jakim poziomie zakończy dzień kurs EUR/USD. O tym zdecyduje duża grupa publikowanych dziś amerykańskich danych makroekonomicznych.
Inwestorzy dowiedzą się jak w maju kształtowała się inflacja PPI, dynamika produkcji przemysłowej, wykorzystanie potencjału produkcyjnego oraz sytuacja na rynku nieruchomości. Dane te będą analizowane pod kątem ostatnich publikacji prasowych, które poddają w wątpliwość, oczekiwane przez rynki finansowe gwałtowne podwyżki stóp procentowych przez Fed w końcówce roku (z 2 proc. do 2,75 proc.). Washington Post wprost napisał, że Fed nie ma w planach podwyżek stóp procentowych, gdyż bardziej niż inflacją, martwi się sytuacją gospodarczą.