Elektrownie, przedsiębiorstwa wodociągowe, spółki dystrybucji gazu i niektóre firmy produkujące farmaceutyki lub podstawowe produkty spożywcze są często uznawane za relatywnie odporne na bessę. Popyt na oferowane przez nie produkty i usługi jest bardziej sztywny niż na przykład w branży samochodowej. W czwartek wzrosty notowały właśnie spółki defensywne. Na drugim biegunie znajdywały się banki.
Środowa sesja w Europie zakończyła się w momencie, gdy indeksy w USA były notowane w okolicach dziennych maksimów. Później spadły. Taki rozwój wydarzeń, w połączeniu ze słabym zachowaniem giełd azjatyckich, zapowiadał spadki na otwarciu sesji w Europie. Oliwy do ognia dolały wypowiedzi szefa Banku Anglii. Skrajnie pesymistycznie odniósł się do sytuacji w Zjednoczonym Królestwie. Oczekuje zarówno dalszego spadku cen domów jak i obniżenia popytu konsumpcyjnego. Ogłosił koniec ery tanich kredytów zabezpieczonych hipotecznie.
Wybawieniem, chroniącym przed dramatyczną przeceną na rynku w Londynie, stały się dane o sprzedaży detalicznej. Ku zdumieniu analityków prognozujących znacznie słabszą sprzedaż, Brytyjczycy w maju rzucili się do sklepów. Sprzedaż detaliczna wzrosła o 3,5% miesięcznie i o 8,1% rok do roku. Takiego wzrostu nie zanotowano odkąd prowadzone są tego rodzaju statystyki - czyli od około 20 lat. Dzięki danym zyskiwały spółki handlu detalicznego z obszaru Wielkiej Brytanii. Z kontynentalnej części Europy już nie. Giganci tacy jak Carrefour czy Metro solidarnie traciły po południu po około 1 %.
Główną osią negatywnego sentymentu były akcje instytucji finansowych. Ich akcjonariusze kolejny dzień nie mogą zaliczyć sesji do udanych. Większość napływających informacji dotyczących europejskich banków bezlitośnie rozprawia się z nadziejami na przerwanie złej passy. Analitycy Credit Suisse oraz Goldman Sachs obniżyli rating dla szwajcarskiego banku UBS. Oberwało się również perspektywom Deutsche Bank i całej branży jako takiej. W Anglii , HBOS który jest liderem bankowości hipotecznej w swoim kraju, zapowiedział spadek cen domów w tym roku o 9%. Tym samym spodziewa się zwiększenia ilości nie spłacanych kredytów. Akcje tego banku przez większą część dnia notowane były 6% taniej niż w środę.
Trend przeceniający notowania banków oraz akcje spółek europejskich - obok wzrostu notowań spółek wydobywających ropę - znalazł częściowo wytłumaczenie w wynikach badania, które przeprowadził Merill Lynch wśród zarządzających funduszami. Z raportu można wnioskować, że dominuje pesymistyczna ocena rozwoju sytuacji spółek Eurostrefy, szczególnie banków. Nie są preferowanymi aktywami zarządzających. Producenci ropy -owszem.