Z. Flejsner: Komentarz europejski

Po dużej przecenie, której uległy europejskie indeksy w ubiegłym tygodniu, wzrosło oczekiwanie na odbicie. Czekali na nie również ci, którzy chcieli pozbyć się akcji. W końcowym efekcie przeważyli kupujący. Skala odbicia była jednak mikroskopijna.

Aktualizacja: 27.02.2017 11:15 Publikacja: 23.06.2008 19:06

Biorąc pod uwagę skalę spadków z ubiegłego tygodnia trudno nazwać poniedziałkowe wzrosty indeksów inaczej niż "symboliczną korektę". Biorąc poprawkę na dużą wyprzedaż z jaką mieliśmy do czynienia w piątek w USA, nie można było oczekiwać zbyt wiele. Można nawet uznać, że byki w Europie wykonały "plan minimum" - zatrzymanie dynamiki spadków. W obliczu nie najlepszych publikacji dotyczących gospodarki europejskiej i nadal drożejącej ropy sam fakt odnotowania plusów można uznać za sukces strony popytowej.

Wyraźnej poprawy nastrojów nie widać. Na rynku wciąż są akumulowane głównie akcje spółek użyteczności publicznej. Za poniedziałkowe wzrosty indeksów były również odpowiedzialne wyceny firm farmaceutycznych - tak samo zaliczanych do defensywnych. W tym przypadku sektorowi pomogły decyzje administracyjne dopuszczające niektóre leki europejskich producentów na rynek amerykański.

Akcjonariusze branży finansowej - która była główną osią zeszłotygodniowej przeceny - rozpoczęli tydzień od mieszanych nastrojów. Wzrosły wyceny niektórych banków - głównie niemieckich. Tu źródłem optymizmu jest oczekiwanie na konsolidację w branży i pozytywne rekomendacje ze strony analityków Merill Lynch dla Commerzbanku oraz od Deutche Banku dla Deutsche Boerse. Na przeważającej części pozostałych rynków narodowych - nastroje w branży nie uległy zmianie, czyli pozostają słabe. Trudno by były dobre, jeśli opublikowano kolejne odczyty wskaźników ekonomicznych , które sugerują coraz wyraźniejsze spowolnienie gospodarki europejskiej.

Niemiecki indeks klimatu gospodarczego IFO, w czerwcu spadł do 101,3 pkt. W poprzednim miesiącu wynosił 103,5 pkt. co mogło sugerować, że gospodarka Niemiec jest relatywnie odporna na spowolnienie w USA i drogie euro. Tym razem już mniej. Co gorsza, subindeks mierzący oczekiwania na najbliższe 6 miesięcy również mocno spadł. Najbardziej optymistyczni pozostają managerowie branży budowlanej.

Również nie najlepszy był wstępny odczyt indeksu PMI dla krajów Piętnastki. Indeks sektora produkcyjnego zszedł poniżej poziomu 50 punktów - do 49,1 - co oznacza, że wśród badanych dominują nastroje recesyjne . Podobnie w sektorze usług - osiągnął poziom 49,5 pkt. , tymczasem w maju był notowany na poziomie 50,9 pkt. Takie odczyty będą istotnym elementem przemawiającym za powstrzymaniem się przez władze ECB przed podwyżką stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu.

Euro osłabiło się względem głównych walut świata. Dzięki temu trochę oddechu złapali niektórzy eksporterzy. Rzadko ci najwięksi. EADS - właściciel Airbusa - tracił wczesnym popołudniem ponad 4%. Koncerny motoryzacyjne, po tym jak Credit Suisse obniżył szacunki zysków dla europejskich producentów samochodów na 2009 rok, były wyraźnie słabsze niż reszta rynku. Podobnie producenci opon i linie lotnicze - branże których zyski są mocno uzależnione od notowań ropy naftowej.

Ogólna sytuacja nie uległa zasadniczym zmianom. Rynek pogrążony jest w silnym trendzie spadkowym. Nadal słaba jest branża bankowa i to tu należy oczekiwać zarówno największego zagrożenia - kontynuacji spadków , jak i źródła optymizmu na szerokim rynku - jeśli tylko napłyną informacje mogące stanowić wsparcie dla popytu w tym sektorze. Indeksy ponadnarodowe grupujące największe spółki europejskie kończą dzień z niewielkimi zmianami. Gdyby nie powszechne oczekiwanie korekty ubiegłotygodniowej wyprzedaży akcji, to w obliczu wzrostu notowań kontraktów na ropę naftową , słabych odczytów PMI w Eurolandzie oraz nastroju biznesu w Niemczech można by uznać lekką przewagę popytu przez większość sesji jako oznakę siły rynku. W tej sytuacji raczej oznacza zwątpienie i oczekiwanie na sygnały płynące z publikowanych w tym tygodniu danych dotyczących USA. Zbigniew Flejsner

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów