Przełamanie tego poziomu wywołało entuzjazm wśród europejskich inwestorów, w wyniku czego na parkietach Londynu, Paryża oraz Frankfurtu przez cały dzień dominowali kupujący. Bardzo słabe, aczkolwiek zgodne z prognozami odczyty indeksu PMI sektora usług (48,3 pkt. za lipiec br.) oraz sprzedaży detalicznej (-0,6% m/m za czerwiec br.) w Eurolandzie zostały zignorowane. Podobnie było z wynikami spółek m.in. tych z sektora finansowego. Duży spadek zysków (ponad 50%) ogłosiły Societe Generale (i tak lepiej od oczekiwań) oraz Swiss Re. Chociaż pozytywne nastroje w Europie miały przełożenie na przebieg notowań w Polsce, to skala wzrostów na GPW była zdecydowanie mniejsza (podczas gdy FTSE, DAX, CAC około +2,5% , to WIG +1,2% a WIG20 +1,7%). Niestety zwyżki dotyczyły wąskiej grupy dużych spółek, słabo wypadły mWIG40 (+0,35%) i sWIG80 (-0,35%). Obrót, który na całym rynku osiągnął niemal 1,6 mld zł., blisko dwukrotność obrotów z poniedziałku, przemawia na korzyść strony popytowej. WIG znowu zbliżył się do ważnego oporu 42 503 pkt. (minimum intraday z 22.01.08) i wygląda na to, że będziemy obserwowali próbę sforsowania tego poziomu. Pomóc w tym mogą informacje zza oceanu. W USA inwestorzy jednoznacznie ocenili komunikat po posiedzeniu FED (stopy bez zmian) i tamtejsze giełdy zamknęły się na prawie trzyprocentowych plusach.

Duży wzrost na wczorajszej sesji reprezentowany przez wysoką białą świecę, poprawił nieco obraz AT indeksu. WIG nie zdołał zamknąć notowań na nowym maksimum, przez co opisywana wcześniej formacja trójki hossy nie została wykształcona we właściwy sposób, co znacznie obniża jej wartość prognostyczną. Wywnioskować można, iż siła podaży w okolicach oporu 42 522 pkt. jest najprawdopodobniej zbyt duża, aby indeks mógł swobodnie utworzyć pro wzrostową formację. Pomimo fiaska utworzenia formacji, dalszy wzrost nie został zanegowany, gdyż na wczorajszej sesji był on dostatecznie duży, aby dać podstawy do kontynuacji testowania oporów. Indeks zdołał obronić wsparcie w postaci luki hossy (40 924 pkt. - 41 437 pkt.), przez co znalazł się pomiędzy dwiema silnymi strefami wzmożonej aktywności, na przemian popytu i podaży. Na najbliższych sesjach jeden z tych obszarów najprawdopodobniej zostanie przełamany i wskaże kierunek dalszego ruchu. Jednakże popyt (wciąż wspierany przez średnioterminowe wskaźniki) jest w trudniejszej sytuacji, gdyż po przełamaniu linii 42 522 pkt. czeka go następna silna strefa oporu 42 821 - 43 974 pkt., do której przełamania będzie potrzebna dużo większa determinacja (stanowiąca wysokie obroty) niż do wypełnienia luki hossy.