Co więcej w samej Radzie Banku nie ma zgodności, co do dalszych ruchów, więc prawdopodobnie zareaguje ona dopiero w momencie, gdy bilans ryzyk (pomiędzy spowolnieniem a wzrostem inflacji) przesunie się wyraźniej w którymś kierunku. ECB w poprzednim miesiącu podniósł stopy procentowe (główna stopa wynosi 4,25%), ale dość powszechnie uważa się, iż był to ruch mający przede wszystkim dać jasny sygnał, iż Bank nie pozwoli na wzrost oczekiwań inflacyjnych. Bardziej pomyślany na ukierunkowania negocjacji cenowo-płacowych niż rozpoczynający serię podwyżek. Po miesiącu, gdy gospodarka strefy dała kolejne oznaki spowolnienia, a cena ropy zaczęła systematycznie spadać Bank nie zmieni stóp, a komunikat po posiedzeniu powinien być raczej jałowy.
Decyzje banków centralnych to nie wszystko, na co czekają dziś inwestorzy. O godzinie 12.00 podane zostaną dane o produkcji przemysłowej w Niemczech (za czerwiec, oczekiwany wzrost 0,8% m/m), zaś o godzinie 14.30 tygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych w USA. Będą to dane o tyle istotne, iż w minionym tygodniu nastąpił silny wzrost (do 448 tys.) i jego potwierdzenie w kolejnych danych byłoby bardzo negatywnym sygnałem.
Waluty - Mocne wyjście na USDJPY
Trwające od połowy lipca umocnienie dolara, wczoraj przybrało dość gwałtowną formę na parze USDJPY, gdzie doszło do pokonania oporu na poziomie 108,55, zakończonego mocnym wyjściem do góry. Rynek bardzo szybko doszedł do poziomu 109,85, który jest 50% zniesieniem spadków z okresu czerwiec 2007 - marzec 2008, czyli miesięcy największego wzrostu niepewności zakończonego apogeum z przejęciem banku Bear Stearns. Co ciekawe do wybicia rynkowi nie był specjalnie potrzebny większy impuls - kolejne spadki cen ropy nastąpiły bowiem już wyraźnie po największym ruchu na tej parze. W tej sytuacji należy założyć zamianę oporu we wsparcie, co zaś do oporów, poza wspomnianym zniesieniem kolejne to dopiero 113,20, zaś lokalny szczyt z grudnia minionego roku to 114,63. Dolar zyskiwał wczoraj również wobec euro, co zaowocowało spadkiem notowań pary EURUSD nawet do 1,5397, choć dziś rano popyt zaczyna mieć przewagę i obserwujemy wzrost powyżej 1,5450. Kluczowa dla dolara będzie godzina 14.30, kiedy poznamy tygodniowe dane z rynku pracy i rozpocznie się konferencja prezesa ECB.
Kolejny dzień umocnienia dolara zachęcił inwestorów do realizacji zysków z rynku walut wschodzących. Tym razem osłabienie złotego było bardziej wyraźne. Para USDPLN odnotowała wzrost do poziomu 2,1020, wobec niecałych 2,08 na wtorkowym zamknięciu. Dla EURPLN był to wzrost do poziomu 3,2465 wobec 3,2160 na koniec handlu we wtorek. Pod koniec dnia jednak złoty odrobił część strat i handel zakończył się na poziomach 2,0985 i 3,2365. Warto zwrócić uwagę, iż korekta dotyczyła całego segmentu walut wschodzących - odosobnione ruchy w tym segmencie rynku w ostatnich kilku tygodniach są bardzo rzadkie. Dla notowań walut z rynków wschodzących, najważniejsze jest w dalszym ciągu zachowanie się dolara. Ewentualne pokonanie wsparcia na poziomie 1,5284 mogłoby skutkować większą wyprzedażą złotego.