X-TRADE: Banki nie powinny zaskoczyć

Dziś o stopach procentowych decydują banki w Europie - o godzinie 13.00 Bank Anglii, zaś 45 minut później Europejski Bank Centralny. W obydwu przypadkach rynek w zasadzie jednomyślnie oczekuje pozostawienia stóp na niezmienionym poziomie. Jak już kilkakrotnie pisaliśmy, Bank Anglii jest w wyjątkowo trudnej sytuacji, gdyż am do czynienia z dość szybko spowalniającą gospodarką i jednocześnie szybko narastającą presją inflacyjną.

Aktualizacja: 26.02.2017 16:03 Publikacja: 07.08.2008 10:22

Co więcej w samej Radzie Banku nie ma zgodności, co do dalszych ruchów, więc prawdopodobnie zareaguje ona dopiero w momencie, gdy bilans ryzyk (pomiędzy spowolnieniem a wzrostem inflacji) przesunie się wyraźniej w którymś kierunku. ECB w poprzednim miesiącu podniósł stopy procentowe (główna stopa wynosi 4,25%), ale dość powszechnie uważa się, iż był to ruch mający przede wszystkim dać jasny sygnał, iż Bank nie pozwoli na wzrost oczekiwań inflacyjnych. Bardziej pomyślany na ukierunkowania negocjacji cenowo-płacowych niż rozpoczynający serię podwyżek. Po miesiącu, gdy gospodarka strefy dała kolejne oznaki spowolnienia, a cena ropy zaczęła systematycznie spadać Bank nie zmieni stóp, a komunikat po posiedzeniu powinien być raczej jałowy.

Decyzje banków centralnych to nie wszystko, na co czekają dziś inwestorzy. O godzinie 12.00 podane zostaną dane o produkcji przemysłowej w Niemczech (za czerwiec, oczekiwany wzrost 0,8% m/m), zaś o godzinie 14.30 tygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych w USA. Będą to dane o tyle istotne, iż w minionym tygodniu nastąpił silny wzrost (do 448 tys.) i jego potwierdzenie w kolejnych danych byłoby bardzo negatywnym sygnałem.

Waluty - Mocne wyjście na USDJPY

Trwające od połowy lipca umocnienie dolara, wczoraj przybrało dość gwałtowną formę na parze USDJPY, gdzie doszło do pokonania oporu na poziomie 108,55, zakończonego mocnym wyjściem do góry. Rynek bardzo szybko doszedł do poziomu 109,85, który jest 50% zniesieniem spadków z okresu czerwiec 2007 - marzec 2008, czyli miesięcy największego wzrostu niepewności zakończonego apogeum z przejęciem banku Bear Stearns. Co ciekawe do wybicia rynkowi nie był specjalnie potrzebny większy impuls - kolejne spadki cen ropy nastąpiły bowiem już wyraźnie po największym ruchu na tej parze. W tej sytuacji należy założyć zamianę oporu we wsparcie, co zaś do oporów, poza wspomnianym zniesieniem kolejne to dopiero 113,20, zaś lokalny szczyt z grudnia minionego roku to 114,63. Dolar zyskiwał wczoraj również wobec euro, co zaowocowało spadkiem notowań pary EURUSD nawet do 1,5397, choć dziś rano popyt zaczyna mieć przewagę i obserwujemy wzrost powyżej 1,5450. Kluczowa dla dolara będzie godzina 14.30, kiedy poznamy tygodniowe dane z rynku pracy i rozpocznie się konferencja prezesa ECB.

Kolejny dzień umocnienia dolara zachęcił inwestorów do realizacji zysków z rynku walut wschodzących. Tym razem osłabienie złotego było bardziej wyraźne. Para USDPLN odnotowała wzrost do poziomu 2,1020, wobec niecałych 2,08 na wtorkowym zamknięciu. Dla EURPLN był to wzrost do poziomu 3,2465 wobec 3,2160 na koniec handlu we wtorek. Pod koniec dnia jednak złoty odrobił część strat i handel zakończył się na poziomach 2,0985 i 3,2365. Warto zwrócić uwagę, iż korekta dotyczyła całego segmentu walut wschodzących - odosobnione ruchy w tym segmencie rynku w ostatnich kilku tygodniach są bardzo rzadkie. Dla notowań walut z rynków wschodzących, najważniejsze jest w dalszym ciągu zachowanie się dolara. Ewentualne pokonanie wsparcia na poziomie 1,5284 mogłoby skutkować większą wyprzedażą złotego.

Surowce - Dane niejednoznaczne, reakcja już tak

Wczorajsze dane dotyczące zapasów paliw w USA nie były jednoznaczne. Co prawda, nieoczekiwanie wzrosły zapasy ropy (o 1,7 mln baryłek), jednak po raz kolejny wyraźnie spadły zapasy benzyny (o 4,4 mln baryłek). Jak na raczej niejednoznaczne dane reakcja rynku była dość jednoznaczna - cena baryłki od razu spadła o ok. 3 USD osiągają kolejne 3 miesięczne minimum, który w przypadku Brenta wyniosło 115,55 USD. Po części wyjaśnieniem może być fakt, iż amerykański Departament Energii podał również, iż w minionych czterech tygodniach konsumpcja była o 2,6% niższa niż w analogicznym okresie minionego roku, co pokazuje, że informacje o oszczędnościach amerykanów nie są przesadzone.Z drugiej strony rynek nie zareagował w ogóle na informację o eksplozji rurociągu w Turcji, co pokazuje najlepiej nastroje rynkowe i potwierdza scenariusz kontynuacji spadków z kolejnym wsparciem na poziomie 108-109 USD za baryłkę.

Przemysław Kwiecień

X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

[email protected]

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów