Stało się tak dzięki 4% wzrostowi wolumenu eksportu. Okazuje się zatem, iż nawet jeśli obniżki stóp w USA nie pomogą wielu gospodarstwom domowym, poprzez kanał kursu walutowego pomogły już eksporterom. Dane spowodują najprawdopodobniej rewizję w górę danych o PKB za drugi kwartał. Dla odmiany, polskie dane okazały się wyraźnie gorsze od oczekiwań sygnalizując nie tylko większą nierównowagę zewnętrzną, ale także perspektywę spowolnienia.
Dziś w Stanach Zjednoczonych podane będą dane o sprzedaży detalicznej oraz cenach importu.Jeśli chodzi o sprzedaż, rynek oczekuje wzrostu na poziomie 0,5% w skali miesiąca. Sprzedaż detaliczna wzrastała przez ostatnie cztery miesiące i w czerwcu jej roczna dynamika była najwyższa od stycznia bieżącego roku. Po części jest to z pewnością efekt rabatów podatkowych, choć siła oddziaływania tego elementu w trzecim kwartale powinna wygasać. Jeśli chodzi o ceny importu, można spodziewać się kolejnego wzrostu, po tym jak w czerwcu ceny wzrosły o 2,6% m/m i 20,5%(!) r/r. Dane nie wywierają bardzo silnego wpływu na rynek, ze względu na niskie przełożenie na ceny konsumenta. W kolejnych miesiącach roczna dynamika powinna już maleć ze względu na taniejące surowce i umacniającego się dolara.
W Polsce podane będą dane cenach konsumenta za lipiec. Oczekujemy wzrostu rocznej dynamiki inflacji do poziomu 4,7%, czyli nieco mniej niż wynosi konsensus rynkowy (4,8% r/r). W danych o inflacji powoli powinno być widać dezinflacyjny wpływ umacniającego się złotego. Objawia się to w niższych cenach (lub mniejszych wzrostach cen) dóbr importowanych, w tym także paliw i żywności. Lipcowa inflacja w dużym stopniu zależy od zmian cen warzyw i owoców, a pamiętajmy, iż ponad połowa owoców to importowane cytrusy i banany. To oznacza, iż mimo ostatniej korekty, historycznie silny złoty obniży nieco przyszłą ścieżkę inflacji. Co do bardzo dużych zmian cen ropy - nie będzie to miało bezpośredniego wpływu na lipcową inflację, jednak oznaczać będzie, iż presja ze strony paliw będzie wyraźnie mniejsza jesienią oraz na przełomie roku. Nie oznacza to oczywiście, iż presja inflacyjna ulegnie znaczącemu zmniejszeniu, zwłaszcza, że wynagrodzenia nadal rosną w bardzo dużym tempie.
W nocy podane zostały dane o PKB w Japonii. Zgodnie z oczekiwaniami produkt krajowy obniżył się w drugim kwartale o 0,6% q/q po wzroście o 0,8% q/q w pierwszym. Obniżały się zarówno eksport, jak i popyt wewnętrzny.
Waluty - Jen zyskuje na złych danych