Produkcja przemysłowa Eurolandu w lipcu spadła o 0,5% w stosunku rocznym wobec oczekiwanego nieznacznego wzrostu na poziomie 0,2%, natomiast wzrost PKB za drugi kwartał okazał się zgodny z oczekiwaniami - nastąpiła poprawa o 1,5% rok do roku i spadek o 0,2% w porównaniu z pierwszym kwartałem. Nie zaskoczył również odczyt inflacji w lipcu - wskaźnik HICP wyniósł 4% w porównaniu analogicznym okresem roku poprzedniego (oczekiwano wzrostu na poziomie 4,1%). Pozytywnym zaskoczeniem okazał się natomiast wzrost PKB w Niemczech - wyniósł on 3,1% rok do roku, co oznacza prawie dwa razy lepszy wynik od prognoz. Odczyt inflacji w Niemczech był niewiele wyższy od oczekiwań - wartość HICP w lipcu wskazała na wzrost cen na poziomie 3,5% w stosunku rocznym wobec prognoz 3,4% .
Nie zachwyciły natomiast wiadomości z Wielkiej Brytanii, a w szczególności raport na temat rynku pracy oraz raport o inflacji. Stopa bezrobocia wyniosła w czerwcu 5,4% wobec prognoz 5,3%.
Natomiast w raporcie na temat inflacji Bank Anglii zasygnalizował możliwość zwyżki tempa wzrostu cen do 5% z obecnego poziomu 4,4% w wyniku wzrostu cen energii oraz żywności. BoE ostrzegł również, iż gospodarka brytyjska może w przyszłym roku wejść w fazę spowolnienia gospodarczego, a nawet otrzeć się o recesję. W obliczu realnego zagrożenia osłabieniem gospodarczym, a także możliwości spadku cen surowców w przyszłości, Bank Anglii stwierdza, iż nie podniesie w najbliższym czasie stóp procentowych, a nawet będzie skłonny do ich obniżki celem dostarczenia impulsu wzrostowego do gospodarki. Obniżenie kosztu pieniądza na Wyspach jest jednak uwarunkowane od spadku cen na międzynarodowym rynku towarowym. Na informacje te rynek zareagował jednoznacznie silną zniżką notowań funta w stosunku do dolara - po publikacji raportów kurs brytyjskiej waluty stracił do dolara prawie cztery figury, obecnie znajduje się na poziomie 1,8720.
W stosunku do jena dolar osłabiał się na początku tygodnia. W środę jednak rynek gwałtownie zareagował na dane o dynamice japońskiego PKB - spadła ona w drugim kwartale o 2,1% w porównaniu z poprzednim rokiem i wywołała szereg spekulacji o ewentualnej recesji w Japonii. Kurs USD/JPY natychmiast poszybował w górę - obecnie wynosi on 109,67.
Z istotnych danych makro z USA, w mijającym tygodniu rynek poznał saldo deficytu obrotów bieżących, wartość sprzedaży, a także wskaźnik inflacji konsumentów i tygodniowe dane o liczbie nowo zarejestrowanych bezrobotnych. Spadający do niedawna dolar, przyczynił się do poprawy konkurencyjności amerykańskiego eksportu oraz wzrostu cen importu, natomiast spadki cen aktywów finansowych ograniczyły skłonność Amerykanów do konsumpcji. W efekcie saldo obrotów bieżących w USA uległo poprawie - deficyt czerwcu wyniósł 56,8 mld dolarów wobec 59,8 mld w maju. Spadek konsumpcji wpłynął jednak nie tylko na ograniczenie zakupów zagranicznych, ale również krajowych - sprzedaż detaliczna w lipcu obniżyła się w stosunku do czerwca o -0,1%. Inflacja okazała się być wyższa od prognoz - wskaźnik CPI wyniósł 5,6% rok do roku wobec oczekiwań na poziomie 5,1%. Rozczarowały również dane z rynku pracy - liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych wyniosła 450 tys, przewyższając przewidywania o 18 tys. Zarówno dane z Eurolandu, jak i ze Stanów Zjednoczonych nie były w stanie wybić kursu eurodolara ze wspomnianego na początku korytarza wahań. Rynek najprawdopodobniej potrzebuje chwili oddechu.