Od marca 2006 roku średnia ta hamowała spadek kursu EUR/USD, także jej przebicie jest silnym sygnałem przemawiającym za dalszą zniżką wartości euro względem dolara.
Pamiętać jednak należy, że aprecjację dolara wsparł spadek cen ropy naftowej w okolicę poziomu 117 USD za baryłkę. Ruch ten przybrał na sile, kiedy para EUR/USD wybijała się ze wspomnianej wcześniej konsolidacji, jednak spadek cen ropy był znacznie mniej dynamiczny niż umocnienie dolara. Obecnie notowania "czarnego złota" stabilizują się w przedziale 110-115 USD. Coraz więcej mówi się o możliwości trwałego odwrócenia trendu, na razie jednak obecny ruch cen ropy naftowej należy traktować jako większą korektę. Krótkoterminowy trend jest spadkowy, jednak pierwszym sygnałem do jego odwrócenia w nieco dłuższym horyzoncie czasowym będzie pokonanie poziomu 110 USD za baryłkę. Jest on istotny z punku widzenia analizy technicznej. Jeśli za początek ostatniej fali wzrostów na rynku "czarnego złota" uznamy styczeń 2007 roku, kiedy to baryłka wyceniania była na 50 USD, to po osiągnięciu historycznego szczytu 147,50 USD, wsparciem znajdującym się na 38,20% zniesieniu tego ruchu jest właśnie poziom 110 USD za baryłkę. Jego pokonanie otwiera drogę do dalszych spadków cen tego surowca, pod koniec roku nie można wykluczyć zniżki cen poniżej 100 USD za baryłkę. Obecnie należałoby się jednak spodziewać konsolidacji w przedziale 100-120 USD, przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych nie powinno bowiem dojść do drastycznych zmian obrazu rynku walutowego oraz surowcowego (Małą rewolucję może przynieść zwycięstwo B.Obamy, nie wybiegajmy jednak zbyt daleko w przyszłość).
Za dalszymi spadkami cen ropy naftowej przemawiają również dane fundamentalne. Globalne spowolnienie gospodarcze z jakim mamy obecnie do czynienia wiąże się ze zmniejszony zużyciem ropy oraz jej pochodnych. Wizja recesji wisi obecnie nad strefą euro oraz Azją, obronną ręką z kryzysu póki co wyszły Stany Zjednoczone, jednak w przypadku gospodarki amerykańskiej spadek zużycia ropy jest już mocno widoczny. Obawy o spowolnienie rozwoju gospodarki Chin, które są obecnie 2 konsumentem ropy naftowej na świecie dodatkowo napędzają zniżkę cen innych surowców, zwłaszcza metali przemysłowych. Ceny miedzi znajdują się na poziomie z grudnia 2007 roku (ok. 7400 USD za tonę) i w obliczu spowolnienia gospodarczego należałoby się spodziewać ich dalszego spadku.
Umacniający się dolar oraz zniżkujące ceny ropy naftowej doprowadziły do diametralnej zmiany sytuacji na rynku metali szlachetnych. Mniejsza presja inflacyjna, wywołana spadającymi cenami "czarnego złota" sprawia, że takie metale jak złoto, czy srebro są mniej atrakcyjne dla inwestorów chcących zabezpieczyć się przed nadmierną inflacją. W ubiegłym tygodniu pierwszy raz w tym roku cena złota w dostawie natychmiastowej spadła poniżej 800 dolarów za uncję, pokonanie wsparcia na poziomie 770 USD otwiera drogę do dalszej zniżki cen, co najmniej 70 dolarów niżej.
Dalszego spadku cen należy oczekiwać również w przypadku surowców rolnych. W pierwszej połowie roku ich ceny mocno rosły, w obawie o ograniczoną podaż. Obawiano się słabych zbiorów w USA, wywołanych czynnikami pogodowymi, jednak ostatnie dane Departamentu Rolnictwa zaprzeczają tym informacją. Wynika z nich, że wbrew wcześniejszym prognozą tegoroczne zbiory nie będą słabe. Dodatkowo spadkowi cen niektórych ziaren sprzyja spadek cen ropy naftowej, bowiem część plonów sadzona była z myślą o ich przerobieniu na biopaliwa, jako tańszą alternatywę dla "tradycyjnego" paliwa. Spadek cen ropy sprawia jednak, że biopaliwa tracą swoją atrakcyjność.Podsumowując, obecnie na rynku surowców można mówić o zmianie trendu, należałoby jednak poczekać na jej potwierdzenie. Dodatkowo uważnie obserwować trzeba sytuację na rynku walutowym, bowiem powstrzymanie aprecjacji dolara sprzyjać może wzrostom cen surowców.