Na fali spekulacji o huraganie Gustav nadciągającym nad Zatokę Meksykańską, cena surowca zanotowała wczoraj dzienne maksimum na poziomie ponad 116 dolarów za baryłkę. Większe wzrosty na parkietach ograniczały jak zwykle negatywne informacje z sektora finansowego - Federalna Służba Nadzoru Finansowego (FIDIC) w swoim raporcie podała, iż liczba amerykańskich banków zagrożonych kłopotami finansowymi wzrosła z 90 w pierwszym kwartale do 117 na koniec drugiego.
Dzisiaj na tokijskiej giełdzie szalę przeważyły dziś spadki spółek eksportowych oraz deweloperskich. Najwięksi japońscy eksporterzy, jak Honda Motor tracili pod wpływem umacniającego się jena oraz obaw o kondycję światowej gospodarki. W sektorze nieruchomości natomiast zapanowały pesymistyczne nastroje po upadku kolejnego dewelopera na rynku. Spadków nie były w stanie zniwelować nawet zwyżki notowań spółek paliwowych, w efekcie czego Nikkei 225 zakończył dzień ze stratą 0,2%.
Po wczorajszych wzrostach, dziś indeksy europejskie otworzyły się na minusie. W dół ciągną je głównie spółki z sektora finansowego, natomiast sytuację próbują ratować rosnące notowania spółek paliwowych. Wobec braku istotnych danych makroekonomicznych ze strefy euro, dzisiejsza sesja może nie mieć jednoznacznego rozstrzygnięcia.
Wczoraj WIG 20 zakończył dzień ze stratą na poziomie 1,37%. Dziś indeks polskich blue chipów, po niewielkich wzrostach w pierwszej godzinie notowań, kontynuuje spadek. Inwestorzy oczekują na decyzję w sprawie stóp procentowych, jaką dzisiaj podejmie Rada Polityki Pieniężnej. Koszt pieniądza najprawdopodobniej nie ulegnie zmianie. Ważniejszy jednak będzie komunikat po posiedzeniu, w czasie którego RPP podaje często sugestie odnośnie przyszłych kroków.
Podsumowując, na światowych giełdach brak jest póki co perspektyw dla zmiany nastrojów. Byki starają się wycisnąć możliwie dużo z każdej pozytywnej informacji, jaka dociera na rynek. Jednak ich siła jest niewielka i nie są one w stanie doprowadzić do większych ani tym bardziej długotrwałych wzrostów.