Wyniki te na krótko poprawiły nastroje inwestorów w Europie, wśród których po słabym wtorkowym zamknięciu giełd w USA, przeważała chęć sprzedaży akcji. Jeszcze przed 11:00 główne indeksy kontynentu zaczęły zniżkować, w ich ślady ruszył WIG. Stronę podażową umocniły gorsze od prognoz dane makro dotyczące strefy euro. Sprzedaż detaliczna w lipcu wyniosła -0,4% m/m (konsensus +0,1%), a dynamika PKB po II kwartale obliczana jest na 1,4% r/r (vs. 1,5% r/r). Na GPW trwała spadkowa korekta na walorach banków, kontynuowane były zniżki w sektorze surowcowym. Ok. 14:00 sentyment na rynku odwrócił się i do głosu doszła strona popytowa, ale wypracowane przez nią niewielkie plusy zostały niemal całkowicie zniwelowane wyprzedażą akcji blue chipów na zamknięciu. WIG zakończył dzień na poziomie 41 152 pkt. tj. -0,6%, WIG20 -1,3%. Coraz więcej powodów do optymizmu dostarcza postawa średnich i małych spółek. mWIG40 oraz sWIG80 podczas środowej sesji przeciwstawiły się trendom panującym na świecie i ostatecznie zyskały po ok. 0,9% przy obrotach odpowiednio 120 mln zł. i 106 mln zł. W czwartek czeka nas sporo wydarzeń, które będą oddziaływały na rynek kasowy. Komunikaty po posiedzeniach publikują BoE oraz ECB, o 14:30 odbędzie się konferencja Trichet (prezes ECB), w USA o 16:00 przedstawią ISM sektora usług.
Dokonana na wczorajszej sesji korekta była naturalną reakcją indeksu na wtorkowy mocny wzrost. Powstała niska świeca z obustronnymi cieniami przy obrocie niespełna 1,2 mld zł. Wtorkowa świeca zdołała pokonać trzecią linię wachlarza fibonacciego, co jeszcze bardziej umacnia stronę popytową. Ten sygnał został potwierdzony przez wygenerowane średnioterminowe sygnały kupna na MACD oraz ADX oraz przecięcie na wczorajszej sesji wolniejszej SK20 przez szybszą SK5. Sugeruje to dalszy wzrost WIGu i możliwy w dłuższej perspektywie test poziomu 42 546 pkt. jednak wcześniej opór stanowić będzie lokalny wierzchołek 41 530 pkt. a jego test możliwy będzie jeszcze na dzisiejszej sesji. Pewne obawy, co do dalszego wzrostu, nasuwa wysoka wartość RSI, który dotarł w okolice czterech ostatnich wierzchołków, utworzonych w trwającym od ponad roku, trendzie spadkowym a w związku z tym istnieje ryzyko ponownego cofnięcia się wskaźnika a co za tym idzie indeksu.