Spadek do linii pomocniczej

Jeszcze przed rozpoczęciem wczorajszych notowań nadeszła wiadomość o kolejnym trzęsieniu ziemi w Japonii. Miało 6,3 stopnia w stali Richtera i nie wywołało zagrożenia tsunami. Tym samym wiadomość została przez rynki zignorowana.

Aktualizacja: 25.02.2017 21:26 Publikacja: 13.04.2011 02:14

Spadek do linii pomocniczej

Foto: Archiwum

Inwestorzy już się do tego typu wydarzeń przyzwyczajają i ich reakcję teraz może wywołać jedynie coś podobnego do wydarzeń z 11 marca. Wszelkie mniejsze wstrząsy będą ignorowane. To co wyraźniej wpłynęło na rynki, to informacja, że szkody wywołane przez trzęsienie ziemi i tsunami w elektrowni atomowej Fukushima są na tyle duże, że rozmiar skutków można już porównywać z wybuchem elektrowni w Czarnobylu. Wcześniejsze suche fakty nie wywoływały reakcji, ale takie porównanie robi wrażenie i daje do myślenia.

Dzień rozpoczął się w gorszych nastrojach, ale nie widać było paniki wśród uczestników rynku. Przez większość dnia ceny przebywały w pobliżu poziomu rozpoczęcia sesji. Dopiero po południu pojawił się ruch cen. Krótko przed opublikowaniem danych makroekonomicznych w USA ceny wyznaczyły nowe maksima sesji. Zwyżka była o tyle ciekawa, że późniejsze osłabienie nie sprowadziło cen na poziom wcześniejszej konsolidacji. Do tego rosła LOP. Można było spodziewać się kontynuacji ruchu. I rzeczywiście ceny się ponownie podniosły, co zaowocowało odnotowaniem nowych rekordów sesji, ale rynek i tym razem nie zdołał utrzymać się wysoko przez dłuższy czas.

Kolejnych prób już nie było.

Popyt odpuścił, a do akcji przystąpiła podaż.

W końcowych minutach sesji pojawiły się nowe minima dnia. Wykres cen naruszył linię trendu opartą na dołkach kreślonych od połowy marca. Kto wie, może nawet dojdzie do jej przełamania. My jednak wiemy, że nie musi to oznaczać końca trendu. Ta linia jest bowiem jedynie narzędziem pomocniczym i nie niesie konieczności podejmowania decyzji o zmianie nastawienia. Taka zmiana byłaby uzasadniona, gdyby cena kontraktów zeszła pod poziom 2800 pkt, na co wczoraj nie było szans. Doszło za to do zbliżenia się do poziomu 2867 pkt. To poziom minimum z wtorku sprzed tygodnia. Niektórzy uznają go za pierwsze wsparcie. Jeśli trzymamy się zasady, że interesuje nas średni termin, to poziom ten wydaje się zbyt szybki, by miał cokolwiek sygnalizować. W krótkim terminie może jedynie oznaczać zawieszenie wzrostu cen.

[link=http://www.parkiet.com/temat/71.html]Sprawdź [b]notowana kontraktów terminowych[/b] » [/link]

[link=http://www.parkiet.com/temat/35.html]Czytaj [b]komentarze Kamila Jarosa[/b] »[/link]

[link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=2&sid=978507ca09a3dd7e184ef38ce8a71009]Podyskutuj na [b]forum parkiet.com[/b] z innymi inwestorami na temat [b]kontraktów[/b] »[/link]

[/ramka]

Komentarze
Na co czeka RPP?
Komentarze
Gołębnik pozostaje otwarty
Komentarze
Kwiecień w obligacjach
Komentarze
W Polsce stopy w dół, w USA nie
Komentarze
Wyczekiwane decyzje RPP
Komentarze
Łapanie oddechu