„Dobre wieści są w pełni zdyskontowane, a wpływ na ceny wywiera strach przed pojawieniem się najgorszego scenariusza". To jest wypowiedź analityka amerykańskiego cytowana przez serwis MarketWatch. Nie wiem skąd czerpie on swoją wiedzę, ale nie mogę się z nim zgodzić. Czy przebywanie indeksu S&P500 10 proc. nad dołkiem jest przejawem „pełnego zdyskontowania" dobrych wiadomości? Czy obaj przeglądamy choćby te same publikacje? Gdy był kreślony dołek indeksu, straszono pojawienie się nowej recesji, a wyrywano sobie włosy przy każdej publikacji wskaźników nastrojów konsumentów, czy innych miar ankietowych. Wielu było przekonanych, że QE3 to tylko kwestia tygodni. Tygodnie mijały, ale Fed zdobył się jedynie na zmianę struktury posiadanych papierów. Luzowania ilościowego w podobnym do poprzednich wydaniu nie wprowadzono. Teraz każdy miesiąc przynosi pocieszające publikacje i wygląda na to, że gospodarka amerykańska się podnosi. Jej przyszłość nie jest może różowa, bo tempo wzrostu prawdopodobnie będzie przez najbliższe lata w ujęciu średnim niższe od 3 proc., ale przecież to i tak scenariusz zdecydowanie lepszy od tego, co wieszczono jeszcze latem. Czy zatem na pewno te nieco ponad 10 proc. wzrostu indeksu w pełni dyskontuje taką przyszłość? Nie twierdzę, że Europa i jej nadal nie rozwiązany kryzys nie jest czynnikiem ryzyka, ale moim zdaniem twierdzenie o pełnym zdyskontowaniu dobrych wieści nie jest uprawnione. To właśnie wspomniany przez cytowanego analityka strach jest obecnie czynnikiem przesłaniającym szereg innych.

Wczoraj indeks przemysłowy Dow Jones stracił na wartości 2,11 proc., czyli prawie 250 pkt., choć w trakcie sesji skala spadku sięgała ponad 340 pkt. Indeks S&P500 spadł wczoraj o 1,87 proc., a Nasdaq o 1,92 proc.

Dla nas ma to mniejsze znaczenie, gdyż obecnie kontrakty na indeksy amerykańskie zyskują, co pozwala przypuszczać, że początek sesji nie będzie taki zły. Wczorajsze przełamanie poziomu wsparcia na 2230 pkt. oraz późniejsze zejście pod 2200 pkt. sprawia, że trzeba rozważyć możliwość ruchu w kierunku na 2100 pkt., gdzie znajduje się dołek z 11 sierpnia. Gdyby ten poziom się wybronił, szybko pojawiłyby się sugestie o możliwości wykreślenia formacji dołkowej. Oczywiście jest także możliwość jeszcze głębszej przeceny, bo nadal nie został pokonany szczyt na 2450 pkt., a więc do tej pory nie pojawił się trend wzrostowy. Jest więc i taka możliwość, że zostanie odnowiony trend spadkowy.