Pojawiły się nowe minima ruchu zapoczątkowanego w okolicy 2450 pkt. Pozostaje zadać sobie pytanie, czy ten spadek jeszcze będzie się rozwijał, czy też już gaśnie?
Jeśli odpowiedź na to pytanie miałaby zostać wywnioskowana na bazie wczorajszych notowań, to pojawiłyby się argumenty za tym, by stwierdzić, że spadek gaśnie. Jakie to argumenty? Po pierwsze, tempo spadku cen jest mniejsze. Nowe dołki różnią się od poprzednich coraz mniejszą ilością punktów. Można odnieść wrażenie, że wielkość przewagi podaży maleje. Nie bez znaczenia – i to jest po drugie – jest fakt niskiej aktywności. Obrót na wczorajszej sesji był niewielki, a przecież znaczną jego część zebrał handel skupiony na papierach KGHM. Gdyby nie spółka miedziowa, poziom aktywności odpowiadałby rekordowym (w ujęciu negatywnym) pod tym względem sesjom. Po trzecie, argumentem jest bliskość poziomu 2100 pkt, który jest kolejnym potencjalnym poziomem wsparcia.
Te wszystkie argumenty są czynnikami, które wskazują na możliwość rychłego zakończenia spadków, ale o tym nie przesądzają. Czynnikiem, który na poważnie będzie wskazywał na możliwość zakończenia fazy osłabienia i powrotu do wzrostu, może być tylko potwierdzenie utraty przewagi przez podaż poprzez zwyżkę cen. Wczoraj nie widać było nawet małej próby ich podniesienia. Korekty w czasie sesji były małe. Gdy porównać te zwyżki do skali ostatniej przeceny, nie było żadnych podstaw, by obóz byków miał działać. Podaż zdawała się nadal trzymać rękę na pulsie.
Co będzie wskazywać na zwiększenie aktywności popytu? Pierwszą oznaką przejmowania kontroli nad rynkiem przez kupujących będzie pokonanie poziomu 2230 pkt. Wcześniej to była okolica wsparcia. Wsparcie to zostało w poniedziałek przełamane, a we wtorek zadziałało już jako opór. Gdy ceny powrócą nad 2230 pkt, będzie można mówić o zatrzymaniu spadków i szukać sygnału, który miałby wskazywać na przewagę popytu. Gdyby ceny ruszyły nagle w górę, to dopiero pokonanie poziomu 2340 pkt będzie wiążącą wskazówką mówiącą o powrocie silnego popytu. Jednak jest szansa, że taki sygnał pojawi się niżej, ale to wymaga czasu, by wykres mógł ułożyć się w odpowiedni kształt.