Najbliższym wsparciem nadal jest dołek z 7 marca na poziomie 2239 pkt. Można podejrzewać, że będzie on broniony, choć to nie jest ostatnia deska ratunku dla byków. Gdyby doszło do spadku cen pod ten dołek, popyt będzie mógł się popisać aktywnością w sytuacji zbliżenia się indeksu do okolic 2200 pkt. Jak wspominałem w „Weekendowej" to może być potencjalnie obszar, gdzie wykresy mogą zacząć kreślić formacje dołkowe.