Przez większą część dnia przebywaliśmy w konsolidacji. Dopiero w końcówce pobudził się popyt. Genezą tej pobudki była plotka sugerująca, że wzrost chińskiego PKB w I kw. był szybszy niż to oczekiwano. Nie wnikam teraz, czy jest to oczekiwanie uzasadnione, czy nie, ale warto się pochylić nad samą reakcją rynków. Dość łatwo przyszedł ten wzrost.
Pojawia się pytanie, jak zachowa się rynek, gdy plotka nie zostanie potwierdzona? Trudno wzrost cen na pogłosce uznać za silnie uzasadniony. Myślę, że sprawa uzasadnienia szybko się rozstrzygnie. Tu jednak ciekawy jest sam wzrost, a zwłaszcza jego łatwość oraz fakt, że miał potwierdzenie w zmianie liczby otwartych pozycji. Jeśli plotka nie zyska potwierdzenie, to zapewne trzeba się będzie liczyć z osłabieniem.
Pytanie, jaka będzie jego skala? Wyjście nad 2280 pkt. to optymistyczny sygnał, ale szybko może być on zanegowany. Wystarczy, że ta fala wzrostu zostanie zniwelowana. Innymi słowy, gdy ceny spadną pod poziom dzisiejszego minimum, cały optymizm dzisiejszej zwyżki zniknie. Wsparciem jest zatem poziom 2256 pkt. Jeśli ewentualne osłabienie sprowadzi ceny pod to wsparcie, będzie to oznaczało, że zwyżka nie miała poważnego charakteru, a rynek jeszcze nie był gotów do wzrostu. Taka okoliczność sugerowałaby możliwość odnowienia się fali słabości. Łącznie z powrotem do scenariusza testu poziomu 2200 pkt. przez indeks WIG20. W chwili obecnej, po dzisiejszym rajdzie, taki test wydaje się mniej prawdopodobny, ale tu jeszcze nic nie jest przesądzone. Od takiej możliwość zostalibyśmy prawdopodobnie odcięci z chwilą pokonania przez kontrakty poziomu szczytu na 2378 pkt. To ten szczyt pozostaje nadal kluczowym dla optymistów średnioterminowych.