Prawdę mówiąc nie wiem, czy w ogóle jest sens pisania czegokolwiek o regularnej sesji w USA. Ona i tak nie ma żadnego znaczenia. Wczoraj w Stanach liczyło się tylko jedno – wyniki Apple. Spółka będąca liderem w indeksach skupiała na sobie uwagę. W trakcie wspomnianej regularnej sesji jej wycena spadła o 2 proc. Rynek się czegoś obawiał, co sprawiło, że na minusie zakończył wczorajsze kwotowania indeks Nasdaq. Indeks spółek technologicznych spadł wczoraj o 0,3 proc. W tym samym czasie indeks przemysłowy Dow Jones zakończył dzień wzrostem o 0,58 proc., a pięćsetka S&P zyskała wczoraj 0,37 proc. Wsparciem dla DJIA były wczoraj opublikowane wyniki AT&T oraz 3M. Do tej pory ponad ćwierć spółek z indeksu S&P500 opublikowało swoje kwartalne raporty. Jak podaje serwis MarketWatch 83 proc. publikacji okazało się lepszych od prognoz na poziomie zysku oraz 73 proc. na poziomie przychodów. Obecnie wyniki są lepsze od ubiegłorocznych o 6,3 proc., choć przed rozpoczęciem sezonu publikacji oczekiwano 1 proc. wzrostu.  Ta ostatnia miara może się jeszcze zmienić. Mimo wszystko trzy czwarte spółek dopiero czeka na swoją kolej.

A po sesji? No właśnie. Po sesji swój raport opublikowała spółka, której udział w indeksie S&P500 wynosi ok. 4proc., a w indeksie Nasdaq jest dwucyfrowy. Wycena Apple skoczyła po sesji o ponad 7 proc. tylko tym jednym ruchem odrabiając znaczną część ostatniej przeceny, której skala od szczytu osiągnęła już 12 proc. Zysk na akcję wyniósł 12,30 dolara, czyli dwukrotnie więcej niż przed rokiem. Przychody wzrosły o 59 proc. do 39,2 mld dolarów. Prognozy były niższe. Oczekiwano zysku o wartości 10,07 dolara za akcję, a przychodów o wartości 36,96 mld dolarów.

Wydaje się, że wyniki Apple załatwią nam przyjemne rozpoczęcie notowań. Nastroje powinny dopisywać. Problem w tym, że to tylko załatwi otwarcie. Później musi pojawi się popyt, by przynajmniej takie poziomy wycen się utrzymały. To wcale nie jest pewne, gdyż ostatnio popyt pozostawał bierny. Nastawienie do rynku nie zmieni się dopóki cena kontraktów nie upora się z poziomem szczytu na 2292 pkt. To ponad 100 pkt. ponad wczorajszym zamknięciem. Nawet dobra sesja nie będzie w stanie do tego dziś doprowadzić. To musiałaby być sesja wyjątkowa, a skoro tak, to nie ma sensu się na nią nastawiać. Szanse na to, że właśnie dziś z taką będziemy mieli do czynienia są minimalne.