Zielony kolor na wykresie cen szlachetnego metalu w ostatnich dniach to głównie efekt rosnących obaw o wyjście Grecji ze strefy euro oraz zawieruchy na hiszpańskim rynku bankowym. Ceny żółtego kruszcu nie zachowały się obojętnie wobec Indeksu Fed z Filadelfii. Rynek zamknął się z zyskiem na poziomie 1%.
Analizując rynek szlachetnego metalu od technicznej strony można zauważyć, że środowe minimum zrównało się niemalże z dolną ceną dołka grudniowego. Przez moment obie wartości różniła odległość 2,8 dolara. Wsparcie wyznaczone linią poprowadzoną po czerwcowych szczytach ubiegłego roku było silnie testowane przez rynek. Przebicie jej od góry było tylko chwilowe. W połowie tygodnia za uncję złota w dostawie natychmiastowej płacono tylko 1526,5 USD. W czwartek natomiast cena metalu znajdowała się już w strefie powyżej tego istotnego poziomu. Tego dnia bycza strona rynku przejęła inicjatywę, a kurs na zamknięciu odnotował zysk w wysokości +2,28%.
Pesymistyczne nastroje towarzyszyły inwestorom od porannych poniedziałkowych godzin. Nie tylko metale szlachetne traciły (złoto -1,41%, srebro -2,6%, platyna -1,75%, pallad -1,5%), również na minusie był europejski oraz amerykański szeroki rynek akcji. Dużo bardziej zniżkowały indeksy ze Starego Kontynentu. DAX został przeceniony o 1,94%, natomiast brytyjski wskaźnik koniunktury FTSE250 stracił 1,84%. W weekend nie udało się utworzyć rządu w Grecji. We wtorek po opublikowaniu wyższych od oczekiwań danych PKB Niemiec oraz informacji, że Grecja spłaci zapadające tego dnia obligacje warte 430 mln euro, ryzykowne aktywa zostały wsparte. Bezpieczny rynek metali szlachetnych stracił na wartości, a złoto zostało przecenione o 0,81%. Koniec tygodnia to przewaga awersji do ryzyka. Po decyzji EBC o zawieszeniu finansowaniu kilku greckich banków, oraz informacji o wypłacie z jednego z hiszpańskich banków depozytów opiewających na kwotę ponad 1 mld euro rynek kapitałowy uległ kolejnym obniżkom. Główny ruch w górę na złocie nastąpił o godz. 16. Dużo słabszy od konsensusu odczyt indeksu Fed z Filadelfii (-5,8%) wsparł cenę metalu, która urosła do 1578 USD/oz. Negatywny wskaźnik, który jest wyprzedzającym barometrem gospodarki Stanów Zjednoczonych, może cieszyć wszystkich inwestorów zajmujących długą pozycję na złocie.
Silnie umacniający się od początku maja dolar na piątkowej sesji wreszcie wyhamował. Para eurodolar znalazła się przez chwilę poniżej 1,265 co odpowiadało wartościom z połowy stycznia 2012 roku.
Dane o popycie za I kwartał
World Gold Council opublikowała w czwartek dane na temat trendów w popycie za I kwartał 2012 roku. Z badań wynika, że światowe zapotrzebowanie w złoto wyniosło 1097,6 ton co stanowi spadek wyniku o 5% w zestawieniu do I kwartału 2011 roku. Średnia cena z jedną uncję trojańską wyniosła 1690,57 i była o 22% wyższa niż wartość za analogiczny okres rok wcześniej. Wzrost popytu inwestycyjnego w trzech pierwszych miesiącach to zasługa zaangażowania w kruszec funduszy ETF.