Stan jest beznadziejny, ale nie jest źle...

Po pięciu latach kryzysu wydaje się, że znajdujemy się w sytuacji gorszej niż na jego początku. Czeka nas jeszcze długi okres niepewności i dużej zmienności na rynkach finansowych.

Aktualizacja: 13.02.2017 02:34 Publikacja: 02.08.2012 06:00

Jamil Baz pracuje w GLG Partners od 2008 r. jako główny strateg inwestycyjny. Wcześniej był wiceprez

Jamil Baz pracuje w GLG Partners od 2008 r. jako główny strateg inwestycyjny. Wcześniej był wiceprezesem PIMCO, gdzie zarządzał globalnymi portfelami. Baz pracował także w takich bankach inwestycyjnych, jak Goldman Sachs, Deutsche Bank czy Lehman Brothers. fot. archiwum

Foto: Archiwum

Zadłużenie, zamiast spadać, cały czas wzrasta – w Kanadzie, Niemczech, Grecji, Francji, Irlandii, Włoszech, Japonii, Hiszpanii, Portugalii, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii poziom długu do PKB jest dzisiaj wyższy niż w  2007 r.

Jak widać, redukcja zadłużenia – zwana inaczej delewarowaniem – okazała się niemożliwa. Co nas czeka? Oto przewidywany rozwój wydarzeń.

Po pierwsze, ponieważ delewarowanie na dużą skalę jeszcze się nie zaczęło, to kryzys światowej gospodarki nie wszedł w kulminacyjną fazę. Wszystkie niedogodności ostatnich lat to przygrywka przed  tym, co dopiero nastąpi.

Po drugie, potrzeba co najmniej 15 lat, aby światowa gospodarka mogła powrócić do  stanu gwarantującego zdrowy wzrost – w większości krajów poziom zadłużenia musi zostać zredukowany o co najmniej 150 proc. PKB. Wiadomo z kolei, że nie da się zbyt szybko zredukować zadłużenia, bo grozi to poważnymi konfliktami społecznymi i zawirowaniami politycznymi.

Po trzecie, tak głęboka redukcja długu będzie miała niewyobrażalny wpływ na gospodarkę, wpływ ten jest mierzony za pomocą specjalnego współczynnika. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego jego wartość wynosi dwa – każdy dolar obniżonego deficytu to o dwa dolary mniejszy PKB. Warto dodać, że dzisiaj wartość tego współczynnika jest czterokrotnie większa niż przed 2008 r.

Po czwarte, ryzykowne aktywa jeszcze bardzo długo będą zachowywać się gorzej niż rynek. Poziomy zysków firm są w wysokim stopniu skorelowane z poziomami długu: wystarczy ten dług znacząco obniżyć, a spadną także zyski. Dlatego w średnim terminie nie uda się utrzymać obecnych poziomów wycen na rynkach akcji.

Po piąte i ostatnie, nie ma żadnego cudownego lekarstwa. Kiedyś istniało wiele instrumentów pozwalających na niwelowanie negatywnych skutków redukowania długu, na przykład można było obniżać stopy procentowe lub pozwalać na dewaluację waluty, prowadzącą do ożywienia gospodarczego, napędzanego eksportem. Ale w epoce niskich czy nawet zerowych stóp procentowych oraz w sytuacji, w której większość państw chcąc wspierać krajowy eksport zaniża wartość swojej waluty, takie narzędzia już dawno straciły skuteczność. Nie pomoże nawet inflacja, która zawsze pozwalała na redukcję długu „tylnymi drzwiami", skok inflacji natychmiast wywoła gwałtowny wzrost oprocentowania obligacji, czyli kosztów obsługi długu, a tym samym zabije każde ożywienie gospodarcze.

Jak zatem zachowają się w tym wszystkim poszczególne klasy aktywów? Obligacje wypłacalnych krajów i firm powinny sobie dobrze poradzić w środowisku deflacyjnym, w którym stopy procentowe przez dłuższy czas pozostaną na niskim poziomie. Akcje powinny testować nowe minima, a inwestorzy zagraniczni mogą wycofywać kapitał z rynków, zdelewarowanych walutami, wrażliwych na tempo wzrostu gospodarczego.

Sytuacja nie jest zatem zła, ale jest beznadziejna. Nie jest zła, bo politycy wciąż nie chcą dostrzec prawdziwego problemu, czyli nadmiernego zadłużenia, i zamiast tego sięgają po rozmaite sztuczki. Jest beznadziejna, ponieważ prawdziwa cnota – obniżenie zadłużenia – długo jeszcze nie będzie nagrodzona.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów