Problemy branży hutniczej potwierdzają, że coraz gorsza koniunktura w sektorze budowlanym (m.in. słabnący popyt na rynku nieruchomości) staje się dużym problemem i ma coraz większy wpływ na ceny surowców przemysłowych na świecie.
W opinii przedstawicieli chińskich hut stali, cytowanych przez Financial Times, popyt na produkty stalowe mocno spada i sytuacja wydaje się być jeszcze gorsza niż w 2008 r. Wielu z nich nieoficjalnie przyznaje, że pomimo ujemnych marż, ich firmy nie zmniejszają znacznie produkcji pod wpływem nacisków ze strony lokalnych polityków. To zaś przekłada się na cały czas wysoki poziom zapasów wielu niesprzedanych towarów w firmach uzależnionych od branży budowlanej.
Dodatkowym czynnikiem, który doskwiera w ostatnich tygodniach rynkom surowców była wyprzedaż znacznej części zapasów stali przez przedsiębiorstwa, które wykorzystywały ją jako zabezpieczenie pod kredyty. To zjawisko najprawdopodobniej wywołali przedstawiciele nadzoru bankowego w Chinach, w opinii których zjawisko wykorzystywania metali przemysłowych pod zastaw dla kredytów służy silnej spekulacji na rynku nieruchomości.
Co ciekawe - ceny miedzi, które są uzależnione niemal w tym samym stopniu co notowania stali od Państwa Środka i koniunktury na rynku nieruchomości, nie uległy większej zmianie przez ostatnich kilka miesięcy. Na rynku nie pojawiły się także sygnały o wyprzedaży zapasów miedzi, która ze względu na relatywnie wyższy stosunek wartości do wagi i objętości, była najczęściej wykorzystywanym surowcem przemysłowym pod zastaw kredytów.
Wnioski
Wydaje się, że w kolejnych miesiącach ceny miedzi są narażone na równie silną przecenę, co ceny stali i innych surowców przemysłowych. Wyprzedaż zapasów miedzi analogiczna do sytuacji z zapasami stali w Chinach może być nawet kwestią najbliższych miesięcy.