Cały tydzień można odebrać jako próbę zatrzymania spadków i wykreślenia odbicia. Na razie nie bardzo się to udaje, choć przecież jest miejsce na korekcyjny wzrost cen. Pierwszym orientacyjnym poziomem oporu jest dopiero szczyt na poziomie 2429 pkt., a więc prawie 100 pkt. wyżej. Nadal nie pojawił się ruch powrotny z prawdziwego zdarzenia. Średnioterminowo pozostajemy przy nastawieniu negatywnym. Nie ma podstaw by to zmieniać.