Przed nami specyficzny tydzień, w trakcie którego rynek amerykański będzie zajęty czymś zupełnie innym. W czwartek za oceanem będzie świętowany Dzień Dziękczynienia, a w piątek rozpocznie się sezon zakupów świątecznych. Kto wie, czy za kilka dni nie pojawią się okazje do zakupów na rynkach zachodnich. Kilka przesłanek wskazuje na to, że indeksy zachodnie wkrótce, po jeszcze jednej fali spadków, zaczną bardziej okazałą korektę wzrostową. Co w tym samym czasie dziać się może na rynku polskim?
Spójrzmy na fakty. Letni wzrost cen zakończył się dynamiczną wrześniową falą zwyżkową. W połowie września posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej zakończyło się decyzją o wdrożeniu trzeciej odsłony programu luzowania ilościowego, co skutkowało realizacją zysków na akacjach. Rynki akcji nie miały już powodu do zakupów spekulacyjnych, a skoro powód spekulacji stał się faktem, kusiło skasować szybki zysk. Światowe rynki akcji w okolicy tej daty zanotowały lokalne szczyty, które do tej chwili nie zostały poprawione. Nasz indeks WIG20 nie odróżniał się tu od reszty. Po miesiącu wahań w dość wąskim przedziale indeksowe towarzystwo przystąpiło do wyraźniejszego spadku cen. Nasze kontrakty wchodząc z tego konsolidacji wygenerowały sygnał do nastawienia negatywnego.
Potencjalnych poziomów zatrzymania spadku było wiele. Rynek wybrał wersję najbardziej dogodną dla posiadaczy długich pozycji. Przecena kontraktów i spadek indeksu WIG20 zatrzymały się nad poziomem 2300 pkt. Taka zmiana może być nawet traktowana jako ruch powrotny do pokonanej linii spadkowej opartej o szczyty z końca sierpnia ubiegłego roku, końca października ubiegłego roku oraz początku lutego bieżącego roku. Linia ta została pokonana kilka dni przed wyznaczeniem wspomnianych lokalnych szczytów (Wykres_1).
Od końca października trwa korekta spadku. Przyspieszyła ona w ostatnim tygodniu. Ceny kontraktów osiągnęły poziom 2397 pkt. Na poziomie 2429 pkt. znajduje się lokalny szczyt, jaki został wyznaczony w przeddzień wyjścia dołem z miesięcznej konsolidacji. Gdyby ten szczyt został pokonany, sensowność nastawienia negatywnego byłaby wątpliwa. Jak widać, ostatnia zwyżka jest testem zasadności utrzymywania obecnego nastawienia. Przez dłuższy czas sygnał zmiany nastawienia cierpiał na brak potwierdzenia w postaci ruchu powrotnego do konsolidacji. Teraz w końcu się on pojawił i dzięki temu będzie można więcej powiedzieć o aktualnej sile sprzedających. Brak ataku na opór, lub atak nieskuteczny, będą sygnalizowały, że nastawienie jest istotne, ale dopiero spadek ceny pod poziom dołka z 9 listopada (kontrakty) będzie faktycznym potwierdzeniem nastawienia. Wtedy będzie można zakładać, że sygnał ostatecznie zakończy się wynikiem pozytywnym. W tej chwili nie ma takiej pewności, a zwyżka z ostatnich dni wskazuje na to, że popyt nie odda łatwo skóry. Niewiele brakuje, a nastawienie ponownie może zamienić się na neutralne.
Właśnie. Czego oczekują ci, którzy w chwili obecnej kupują? Czy te zakupy są skazane na porażkę? Nie są. Kupujący liczą na to, że wspomniany szczyt na 2429 pkt. zostanie pokonany, a w ocenie średnioterminowej rynku zajdzie zmiana. O ile więc nadal zakładamy, że ceny mają większą szansę na spadek, warto zwrócić uwagę na kilka czynników, które mogłyby wskazywać, że przed rynkami akcji jeszcze w tym roku wyzwanie w postaci wzrostów cen.