Co ciekawe, przy tak niskiej zmienności obrót na rynku kasowym był całkiem przyzwoity. To był kolejny dzień przebywania nad minimum z ubiegłego tygodnia. Ostatnie wydarzenia nie popsuły nastrojów na tyle, by doszło do wyznaczenia nowych minimów dwumiesięcznej tendencji.

Wczorajsza sesja okazała się wręcz kontynuacją wtorkowej. Ceny powoli rosły. Zmienność była niska, ale wspomniany obrót wskazuje na to, że na rynku coś się dzieje i nie jest wykluczone, że tym czymś jest przygotowanie do nieco większego odbicia. Zwyżka cen ponad wczorajsze poziomy jest możliwa. Z punktu widzenia analizy technicznej wszelkie zmiany pod poziomem 2507 pkt nie mają większego znaczenia. Nawet dla graczy krótkoterminowych. Gracze średnioterminowi zaczną zauważać, że coś się dzieje, gdy ceny wyjdą ewentualnie nad 2545 pkt.

Pojawienie się odbicia cen nie byłoby niczym dziwnym, bo mamy za sobą dość sporą fazę osłabienia, w trakcie której nie pojawiła się żadna poważniejsza korekta. Zresztą nie ma pewności, że ta potencjalna korekta, jeśli faktycznie ceny zaczną się podnosić, będzie taką „poważniejszą". Za takie uważam te, które doprowadziły do zniesienia przynajmniej połowy wcześniejszego ruchu. W tym wypadku musiałoby się to wiązać ze wzrostem do okolicy 2540 pkt, czyli oporu, który interesuje graczy średnioterminowych.