Stoi za nim oczekiwanie, że w najbliższych publikacjach amerykański Departament Rolnictwa znacząco podwyższy szacunki dotyczące wysokości plonów i zbiorów. Popytowi na pewno nie sprzyja też przyśpieszenie żniw, które wkraczają w ostateczną fazę. Ich zaawansowanie na poziomie 86 proc. to wprawdzie wynik jedynie minimalnie powyżej średniej z poprzedniego pięciolecia, ale należy pamiętać, że dotychczas prace polowe charakteryzowało opóźnienie w stosunku do wartości przeciętnej. Czynnikami, które odgrywają znaczącą rolę, są sprzyjające warunki pogodowe i kombinacja niskiego poziomu zapasów po ubiegłorocznej suszy oraz prognozowanych bardzo wysokich światowych zbiorów. Nie tylko udany sezon w USA, ale także ostatnie dotyczące upraw w Argentynie (USDA spodziewa się kilkunastoprocentowego wzrostu produkcji) powodują, że nasz scenariusz bazowy, czyli odbudowa zapasów po ubiegłorocznej suszy, jest absolutnie niezagrożony. Taka teza odnajduje potwierdzenie w strukturze terminowej kontraktów na soję – ich krzywa nie tylko się obniża, ale także jej nachylenie rośnie. W rezultacie, choć możliwe jest przedłużenie trwającego od poniedziałku korekcyjnego odbicia, to w średnim horyzoncie czasowym oczekujemy pogłębienia zniżek.