Wczorajsza sesja na rynku ropy naftowej odznaczała się wyraźną przewagą kupujących. Notowania ropy gatunku WTI podskoczyły w górę o 4,65%, powracając tym samym ponad poziom 46 USD za baryłkę. W dużej mierze było to odbicie techniczne, wynikające z tzw. short covering, czyli zamykania krótkich pozycji przez inwestorów na tym rynku.
Tymczasem fundamentalne przesłanki wczoraj sprzyjały sprzedającym. Amerykański Instytut Paliw (API) podał, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych wzrosły o 2,2 mln baryłek. Było to zaskoczenie dla inwestorów, którzy oczekiwali spadku zapasów o około 3 mln baryłek. Dzisiaj inwestorzy z zainteresowaniem wypatrują analogicznego raportu Departamentu Energii USA, który bazuje na większej ilości danych niż API.
Pozostałe raporty można było uznać za neutralne. EIA, wchodząca w struktury Departamentu Energii, obniżyła wprawdzie prognozy wzrostu popytu na amerykańską ropę naftową w tym roku, jednak podwyższyła prognozy dotyczące przyszłego roku. Z kolei OPEC w swoim raporcie zapowiedział deficyt na globalnym rynku ropy naftowej w 2017 r. – jednocześnie jednak wskazując na czynniki zagrażające temu scenariuszowi, w tym przede wszystkim na niepewność związaną z Brexitem i kondycją światowej gospodarki.
Obecnie poziom 46 USD za baryłkę służy z powrotem jako techniczne wsparcie. Notowania ropy naftowej mogą poruszać się jeszcze przez kilka godzin spokojnie, a większa zmienność może pojawić się po publikacji wspomnianego raportu Departamentu Energii dotyczącego zapasów paliw w USA, zaplanowanej na godzinę 16.30 polskiego czasu.
Obniżenie prognoz zapasów kukurydzy w USA.
Wczorajsza sesja na rynku kukurydzy zakończyła się na plusie. Cena tego zboża w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 1,5% i dzisiaj rano również delikatnie kieruje się w górę.