Teraz w notowaniach na indyjskiej Multi Commodity Exchange kluczowy z punktu widzenia posiadaczy długich pozycji będzie poziom około 555 USD za tonę. Jego wyraźne pokonanie sugerowałoby wybicie z trwającego od kwietnia 2012 r. trendu spadkowego, który w dłuższej perspektywie może zostać uznany za formację flagi w trendzie wzrostowym wyższego stopnia.
Malezja jest po Indonezji drugim pod względem wielkości produkcji wytwórcą oleju palmowego na świecie. Zgodnie z oficjalnymi danymi malezyjskiej Palm Oil Board w lipcu zapasy oleju palmowego w tym kraju spadły o 4 tys. ton, do 1,77 mln ton. Procentowo to niewielka zniżka, ale nie ona jest w tej informacji najważniejsza. Uszczuplenie zapasów przypadło bowiem na okres, w którym produkcja sezonowo rośnie, i wystąpiło po raz pierwszy od pięciu lat. W efekcie zasoby są o ponad 60 tys. ton niższe od oczekiwań analityków.
Jako najbardziej prawdopodobną przyczynę tej sytuacji należy wskazać silny popyt z Chin. Za taką wersją wydarzeń przemawia też wyraźny wzrost malezyjskiego eksportu tego towaru w zeszłym miesiącu – o 270 tys. ton, do 1,39 mln ton. W najbliższych tygodniach można więc oczekiwać kontynuacji tej tendencji, co przełoży się na cenę oleju palmowego – a ta, zgodnie z prognozami, ma w 2016 r. wynieść średnio 600–650 USD za tonę.