Ta nadal jest pomyślna dla graczy oczekujących wzrostów w średnim terminie, ale z zastrzeżeniem, że najpierw musi dokonać się korekta. Jak już wspominałem, ostatnie dane o nastrojach graczy podpowiadają, że faza osłabienia jeszcze się nie zakończyła, a poziom optymizmu jest zbyt duży, by wzrost został wznowiony. Warunkiem kontynuacji trendu wzrostowego jest pojawienie się wątpliwości co do tej kontynuacji. Na razie jej nie widać. Technicznie, zapominając na razie o wspominanych miarach nastrojów, sprawa wydaje się jasno określona. Doszło do negacji całej wcześniejszej fali spadków, co pozwala zakładać, że rynek będzie rósł. Oczekiwanie na wzrost będzie obowiązywało o ile nie dojdzie do przełamania poziomu wsparcia. To właśnie wsparcia nas obecnie bardziej interesują, gdyż to ich przełamanie miałby być sygnałem zakończenia trwającej tendencji. Pierwszym, którego ewentualne przełamanie będzie miało znaczenie znajduje się w okolicy 1730 pkt.
W sferze makro ten dzień nie był porywający. Nie było w planie żadnych ciekawych danych, ale zdecydowanie lepiej pod tym względem zapowiada się wtorek. W kalendarzu jest bowiem zapisana publikacja wskaźników PMI w wersji wstępnej liczonych dla sektorów przemysłu i usług największych gospodarek świata. Poza tym poznamy dane o koniunkturze w Polce, a przed końcem notowań na GPW pojawi się także informacja o sprzedaży domów na amerykańskim rynku pierwotnym.