Z niemal 100% pewnością można stwierdzić, że na dzisiejszej decyzji Rezerwy Federalnej będzie gołębio. Pytanie tylko jak bardzo i czy Fed sprosta oczekiwaniom rynkowym, a te bardzo mocno urosły w ostatnich tygodniach. W tym momencie rynek wycenia 4 obniżki stóp procentowych do końca przyszłego roku oraz widzi ok. 80% prawdopodobieństwo pierwszego cięcia już w lipcu. Takie oczekiwania wydają się być abstrakcyjne, biorąc pod uwagę, że jeszcze w listopadzie rynek widział pełne 3 podwyżki stóp procentowych w tym roku i sam Fed widział jeszcze do niedawna szanse na jedną podwyżkę w tym roku. Taka nagła zmiana nastawienia w polityce monetarnej Fedu jest mało prawdopodobna. Przypominając sobie 2015 rok i pierwszą podwyżkę w cyklu zacieśniania polityki monetarnej mieliśmy do czynienia z dawno wygaszonym programem QE oraz wyraźną komunikacją tego, że należy spodziewać się podwyżki stóp procentowych. Co mieliśmy jednak w ostatnim czasie? Powell w maju brzmiał bardzo optymistycznie, natomiast wciąż prowadzony jest program ograniczania bilansu. Wobec czego kolejny raz wydaje się, że Fed nie powinien komunikować w jakikolwiek sposób możliwych obniżek stóp procentowych. Nie uzasadnia to nawet obecny stan gospodarki. Stopa bezrobocia na kilkudziesięcioletnich minimach, wzrost gospodarczy w Q1 powyżej 3,0% oraz inflacja bliska celu. Owszem ostatnie dane z rynku pracy nie zachwyciły, a tymi danymi w dużej mierze kieruje się Fed. Wydaje się jednak, że nawet rozmyślając o potencjalnej zmianie kierunku w polityce monetarnej będzie chciał poczekać na jakiekolwiek potwierdzenie zmiany w trendach na rynku pracy. Wobec tego inwestorzy z rynku giełdowego mogą dzisiaj poczuć się rozczarowani. Niemal 80% spadków z maja zostało zneutralizowanych właśnie w oczekiwaniu na zmianę kierunku przez Fed.
Oczywiście Fed naciskany jest zarówno przez rynek jak i przez Donalda Trumpa, ale biorąc pod uwagę historię oraz transparentność Fed, obecny stan gospodarki, zmiana kierunku przez Fed jest mało prawdopodobna. Tak naprawdę dzisiaj rynek nie jest pewny tego, czy ostatnie ruchy były uzasadnione. Gdyby było inaczej, obserwowalibyśmy dzisiaj wyraźne wzrosty. Dzisiaj mamy jednak indeksy blisko wczorajszych zamknięć z brakiem konkretnego kierunku. DAX oraz FTSE 100 tracą, natomiast CAC 40 czy Eurostoxx 50 znajdują się na niewielkim plusie. Na Wall Street S&P 500 wraz z DJIA zwyżkują, natomiast Nasdaq znajduje się w odwrocie. Wszystkie te ruchy zawierają się jednak w zakresie -0,2% do +0,2%. W przypadku polskiego rynku widać duży wpływ niemieckiego rynku. Indeks WIG20 znajduje się w odwrocie, ale na godzinę przed końcem sesji traci jedynie 0,13%.
Michał Stajniak
Starszy Analityk Rynków Finansowych
XTB