Nasza ulubiona pozycja z tego sondażu to deklarowane przez menedżerów zaangażowanie w akcjach. Wskaźnik spadł do -21 pkt proc. (to różnica między odsetkiem tych, którzy deklarują przeważenie, i tych deklarujących niedoważenie). To poziom najniższy od... marca 2009, czyli końcówki ostatniej bessy. Co więcej, tak silnego spadku zaangażowania w ciągu jednego miesiąca nie było NIGDY.
Obrazu dopełniają inne sygnały pokazane przez BofAML. Takie jak skokowy wzrost deklarowanego udziału gotówki w portfelach do poziomu najwyższego od 2011 r. czy też fakt, że zarządzający są mocno przeważeni w aktywach uznawanych za dobre na czas bessy (gotówka, fundusze REIT, obligacje itp.), a jednocześnie mocno niedoważeni w akcjach. Profesjonaliści są również pesymistami, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy na świecie.
Stratedzy BofAML konkludują, że jest to najbardziej „niedźwiedzi" sondaż od czasu globalnego kryzysu finansowego... Skoro profesjonaliści tak masowo obawiają się rychłej bessy, to może na przekór temu powszechnemu przekonaniu owej rychłej bessy jednak nie będzie? Jedno jest pewne: przy tak słabych nastrojach niewiele potrzeba, by doszło do ich poprawy. Pokazała to choćby entuzjastyczna wtorkowa reakcja na tweet Trumpa w sprawie rozmów z Chinami. ¶
Tomasz Hońdo starszy analityk, Quercus TFI