Poranne otwarcie było mocniejsze i w przewadze nadal byli kupujący, ale po południu ceny przesunęły się w dół. Po godzinie 15 pięcioletni papier serii DS0726 oferował 1,26 proc., a dziesięcioletnia obligacja DS1030 1,83 proc. To odpowiednio 12 i 7 pkt baz. więcej niż rano.
Krajowe rentowności rosły mimo lepszej wyceny niemieckiego bunda. Ruch u nas to efekt wyłącznie czynników lokalnych i reakcja rynku na wyniki przetargu odkupu obligacji zorganizowanego przez Narodowy Bank Polski. Maksymalna kwota odkupu została tym razem ustalona na 5 mld zł, a więc na poziomie istotnie niższym, niż warta była pierwsza majowa operacja. Kluczowa niespodzianka dotyczyła jednak zrealizowanej kwoty odkupu. Ze zgłoszonej przez inwestorów puli obligacji o nominale prawie 7 mld zł NBP przyjął niewiele ponad 2 mld zł. Dodatkowo zaakceptowane zostały wyłącznie oferty dotyczące obligacji wyemitowanych przez BGK. Podaż na papierach skarbowych pozostała niezaspokojona i natychmiast po ogłoszeniu wyników aukcji trafiła na rynek międzybankowy.
Wygląda na to, że korekta silnego wzrostu rentowności obserwowanego w kwietniu i maju jest jak na razie warta około 15 pkt baz. Podobny zakres ruchu, po wartym 45 pkt baz. wzroście rentowności, obserwowaliśmy w marcu. Na poniedziałek zaplanowano komunikat o podaży obligacji w czerwcu. Ze względu na świetne wykonanie budżetu i wysoki poziom realizacji potrzeb pożyczkowych oferta może być limitowana.