Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Małgorzata Szewc Wiceprezeska zarządu, Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych
Po pojawiających się mniej i bardziej rewolucyjnych informacjach pochodzących z różnych „przecieków” co do kształtu zmian, jakie ma zaproponować Komisja Europejska, nadszedł moment, w którym Bruksela ujawniła swoje pomysły na „podniesienie konkurencyjności europejskich spółek poprzez obniżenie obciążeń administracyjnych, w tym sprawozdawczych”. 26 lutego 2025 r. Komisja przedstawiła pakiet pierwszych uproszczeń dotyczących wybranych unijnych aktów prawnych z obszaru ESG, w tym w szczególności zmian w raportowaniu zrównoważonego rozwoju. Przewodnicząca Komisji, Ursula von der Leyen, we wstępie podkreśliła „Simplification promised, simplification delivered!” – czyli uproszczenia obiecane i dowiezione/przedstawione. Warto jednak pamiętać, że to jest propozycja położona przez Komisję na stół, a o jej dalszych losach zadecydują negocjacje nie tylko między krajami członkowskimi (w Radzie UE), ale także pomiędzy Radą UE a Parlamentem Europejskim. Zaproponowane przez Komisję rozwiązania mają wpisać się w zapowiedzianą redukcję obciążeń sprawozdawczych dla unijnych przedsiębiorstw – o 25 proc. dla dużych podmiotów oraz o 35 proc. dla małych i średnich przedsiębiorstw. Komisja chciałaby osiągnąć zakładane zmniejszenie obciążeń jak najwcześniej, a najpóźniej – do końca swojej obecnej kadencji.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Ankieta przeprowadzona wśród 40 analityków i traderów dała medianę prognoz na poziomie 3220 USD za uncję złota na ten rok, w porównaniu z 3065 USD przewidywanymi w ankiecie sprzed trzech miesięcy. Prognoza na 2026 rok wzrosła z 3000 do 3400 USD.
Na rynkach napięcie rośnie wraz z coraz bliższym terminem wejścia w życie ceł na unijne towary.
Nasz rynek może jeszcze sprawić niespodziankę i WIG może znaleźć się na nowych szczytach wszech czasów. Ale trzeba pamiętać o czynnikach ryzyka – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI.
Badanie przeprowadzone wśród 10 000 inwestorów z 12 krajów wykazało, że aż 75 proc. polskich inwestorów wykorzystuje spadki rynkowe do zakupów („buy the dip”). To o 9 pkt proc. więcej niż średnia globalna.
W środku roku krajowe indeksy notują około 35-proc. wzrosty, liderując europejskim parkietom. Amerykański rynek bardzo szybko podniósł się po wiosennym załamaniu, ale jego tegoroczne wyniki wciąż są skromne. Karta może się odwrócić w II połowie roku.
Na koniec tygodnia główne indeksy warszawskiej giełdy z hukiem wybiły się na nowe szczyty, wprawiając w osłupienie analityków i zarządzających. Zagranica wciąż kupuje polskie akcje.