Miesiąc na rynkach: Czekanie na odbicie z ryzykiem w tle

Na otwieranie gospodarczego szampana w Polsce jest jeszcze za wcześnie. Są pierwsze przesłanki ku poprawie sytuacji, ale niepewne otoczenie nie pozwala spać spokojnie – uważają Radosław Cholewiński ze Skarbca TFI oraz Łukasz Tarnawa z BOŚ Banku.

Publikacja: 29.08.2023 18:05

Gośćmi Przemysława Tychmanowicza byli: Radosław Cholewiński (w środku), członek zarządu Skarbiec TFI

Gośćmi Przemysława Tychmanowicza byli: Radosław Cholewiński (w środku), członek zarządu Skarbiec TFI, oraz Łukasz Tarnawa (po prawej), główny ekonomista BOŚ Banku.

Foto: parkiet.tv

Ostatnie dane z polskiej gospodarki, takie jak odczyt PKB, produkcja przemysłowa czy sprzedaż detaliczna, rozczarowały. Jaki obraz się z nich wyłania?

Radosław Cholewiński, członek zarządu ds. inwestycyjnych w Skarbiec TFI

Radosław Cholewiński, członek zarządu ds. inwestycyjnych w Skarbiec TFI

parkiet.tv

Radosław Cholewiński (RCh): Hamujemy, jeśli chodzi o tempo wzrostu gospodarczego, a oczekiwania dotyczącego tego, że I kwartał miał być tym najsłabszym, okazują się nietrafione. W II kwartale również widzieliśmy słabość polskiej gospodarki. Osobiście nie spodziewam się także, aby w III kwartale miał nastąpić jakiś przełom, co zresztą potwierdzają opublikowane do tej pory dane. W dłuższej perspektywie mamy do czynienia z oddziaływaniem wysokich stóp procentowych na gospodarkę. Taki wpływ przecież nigdy nie jest natychmiastowy.

Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Banku

Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Banku

parkiet.tv

Łukasz Tarnawa (ŁT): Moim zdaniem nie jest tak źle, by można było mówić, że sytuacja jest bardzo poważna. Spodziewaliśmy się, że dołek aktywności gospodarczej przypadnie właśnie na II kwartał. Baza odniesienia z ub.r. była bardzo wysoka, a zapewne doszła też do tego słaba konsumpcja prywatna. Mieliśmy przecież drenaż dochodów gospodarstw domowych wynikający z inflacji. Zgadzam się, że III kwartał na razie też rozczarowuje. Natomiast w bazowym scenariuszu obstawiałbym mimo to lekki plus, jeśli chodzi o gospodarkę. W III kwartale ub.r. efekt kumulacji wydatków wygasał. Są też i inne czynniki. Wystarczy zauważyć, że odsezonowiona sprzedaż detaliczna miesiąc do miesiąca w lipcu jednak wzrosła.

Scenariusz bazowy wśród ekonomistów to odbicie gospodarki napędzane właśnie konsumpcją. Jakie są szanse, że on się zmaterializuje?

RCh: Moim zdaniem są elementy, które przemawiają za tym scenariuszem, choć trudniej określić, czy będzie to w III czy IV kwartale. Wśród tych czynników są transfery społeczne związane z wyborami. Mają one szansę poprawić konsumpcję, która jest dzisiaj głównym winowajcą słabnącej gospodarki. Kolejna kwestia to hamująca dynamika inflacji. Jeśli w drugiej połowie roku inflacja nadal będzie hamowała, efekt zubożenia będzie nieco słabszy. Od strony wewnętrznej są więc czynniki przemawiające za odbiciem gospodarki w drugiej połowie roku. To, co mnie niepokoi, to wpływ czynników globalnych.

ŁT: Czynniki globalne na pewno nie pomagają. Jak spojrzymy na produkcję przemysłową, to dotychczasowy motor, który wsparł nas w czasie Covid-19, czyli przetwórstwo, kuleje. Mamy serię słabszych odczytów, osłabienie się pogłębia. Usługi dzisiaj odbijają, a dobra trwałego użytku dołują i dotyczy to zarówno sprzedaży, jak i produkcji przemysłowej. To jest też główny obszar, w którym następuje dostosowanie w kontekście słabości koniunktury globalnej. To co jednak nam teraz pomaga, to fakt, że oprócz konsumpcji w drugiej połowie roku powinniśmy widzieć także pozytywny wpływ inwestycji.

Na razie więc za wcześnie jest na otwieranie gospodarczego szampana?

RCh: Moim zdaniem tak. Większej pewności do otworzenia tego szampana pewnie nabierzemy wraz z kolejnymi danymi. Być może będzie to po zakończeniu III kwartału. Jest natomiast kilka czynników ryzyka, również w kontekście przyszłego roku, które cały czas się tlą.

ŁT: Idziemy w kierunku stopniowego ożywienia. Czynników ryzyka oczywiście jest sporo. Głównym wyzwaniem jest to, jak będzie kształtowała się inflacja w przyszłym roku i jaką przestrzeń do obniżek wykreuje to dla Rady Polityki Pieniężnej. Jako inwestorzy i analitycy będziemy wciąż patrzyli także na czynniki globalne.

Parkiet

Inwestycje
Dorota Sierakowska, DM BOŚ: Złoto z perspektywą na kolejne rekordy
Inwestycje
Kacper Nosarzewski, 4CF: W poszukiwaniu czarnych łabędzi
Inwestycje
Amerykańskie akcje większy zysk przynoszą w okresie od listopada do kwietnia
Inwestycje
Czy warto pozbywać się akcji w maju?
Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego