Eksperci podkreślają, że skład NCIndex jest specyficzny i nie należy na jego podstawie wnioskować o kondycji całego rynku alternatywnego. Coraz częściej pojawiają się głosy, że dobrym pomysłem byłoby podzielenie spółek na indeksy wzorowane na rynku głównym, gdzie ważnym kryterium jest płynność akcji. To właśnie płynność jest największą bolączką tego rynku, która sprawia, że inwestorzy instytucjonalni omijają go szerokim łukiem. Łukasz Rosiński, dyrektor zarządzający Infinity8, uważa, że z technicznego punktu widzenia wprowadzenie takich indeksów nie powinno dla giełdy stanowić problemu. Jego zdaniem indeks największych i najbardziej płynnych walorów miałby większe szansę na odbicie niż obecny NCIndex. Podkreśla jednak, że do pełnego „odżycia" rynku potrzebne jest jednak o wiele więcej: kapitał, sprzyjające warunki rynkowe i pozytywne tendencje w wynikach notowanych spółek. NewConnect był pierwszym rynkiem, z którego inwestorzy zaczęli wycofywać kapitał po pojawieniu się sygnałów dotyczących zbliżającego się kryzysu. Wrócą na niego dopiero wtedy, gdy sytuacja się ustabilizuje, a skłonność do ryzyka wzrośnie.

Przyłącz się do dyskusji na forum parkiet.com