Od początku roku fundusze obligacji firm pozyskały aż 3,46 mld zł nowych środków – wynika z danych Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami. Tak duży napływ do tego typu rozwiązań to efekt ich dobrych wyników za ostatnie 12 miesięcy. Zarobiły one 4,3 proc., kiedy fundusze obligacji skarbowych tylko 2,3 proc.
– Fundusze obligacji korporacyjnych ostatnio prezentują bardzo dobre wyniki, gdyż tego typu papiery charakteryzują się wysokim oprocentowaniem, a w ostatnich miesiącach nie było przypadków niewypłacalności emitentów – mówi Bogdan Jacaszek, zarządzający w KBC TFI. I taki pozytywny trend dla tych funduszy utrzyma się. Zdaniem ekspertów fundusze obligacji korporacyjnych w kolejnych 12 miesiącach średnio mogą zarobić około 5–6 proc. w skali roku.
Podwyżki stóp
Obecna faza cyklu koniunkturalnego, w której mamy do czynienia z ożywieniem gospodarczym przy niskiej inflacji, sprzyja inwestowaniu w papiery korporacyjne, ponieważ większość z nich ma zmienne oprocentowanie (zależne od stawki WIBOR), które elastycznie reaguje na zmiany WIBOR-u, a więc w uproszczeniu można przyjąć, że na zmiany stóp NBP. Teraz są one na historycznie niskich poziomach, dlatego w przyszłości należy się spodziewać ich podwyżek. Ekonomiści zakładają, że prawdopodobnie nastąpi to w drugiej połowie 2014 roku.
Ta faza cyklu jest natomiast mniej korzystna dla funduszy koncentrujących się na długoterminowych obligacjach skarbowych o stałym oprocentowaniu – jeśli stopy będą rosły ich cena będzie spadać. Jednak warto zwrócić uwagę, że przez ostatnie trzy lata dużo lepszy wynik wypracowały fundusze obligacji skarbowych (18,3 proc.) niż obligacji firm (14,7 proc.). Niestety, wiele funduszy papierów korporacyjnych w wyniku ogłoszenia przez niektórych emitentów upadłości (m.in. spółki budowlane PBG, DSS) musiało przeszacować wartość obligacji w portfelu, co negatywnie wpłynęło na średni wynik z tego typu rozwiązań. Te fundusze inwestują w polskie papiery korporacyjne, które wyceniane są nierynkowo (według tzw. efektywnej stopy zwrotu), co sprawia, że cena ich jednostek sukcesywnie rośnie, i to nawet w przypadku znacznego pogorszenia sytuacji w spółce.
Taka nierynkowa wycena jest dozwolona w Polsce ze względu na niską płynność papierów korporacyjnych, co oznacza, że trudno je sprzedać, jak i kupić po założonej cenie. To oznacza, że rynkowa wycena również nie odzwierciedlałaby ich rzeczywistej wartości.