[b]Jednym z głównych czynników stymulujących wzrost spółki w tym roku ma być rozwój eksportu. Czy zamierzacie utrzymać dynamikę sprzedaży zagranicznej z ubiegłego roku?[/b]
Zakładam raczej, że eksport będzie rósł szybciej niż w ubiegłym roku, kiedy zwiększył się o 34 proc. Także jego udział w całej sprzedaży spółki ma się zwiększyć (w 2008 r. przekroczył nieco 10 proc.; łączne przychody spółki wyniosły 109,5 mln zł – red.). Nie chciałabym na razie mówić o konkretnych liczbach, ale to tylko dlatego, że sytuacja jeżeli chodzi o zagranicę jest bardzo dynamiczna.
[b] Co to znaczy?[/b]
Już pierwsze miesiące roku pokazały, że cały czas możemy liczyć na duże wzrosty sprzedaży w Rumunii i Bułgarii. Choć nie będą one już trzycyfrowe jak w 2008 r., bo startowaliśmy z bardzo niskiej bazy. W tym roku jednak spółki zależne w obu tych krajach przyniosą zyski, a w poprzednim wygenerowały łącznie milion złotych straty. Jesteśmy także zadowoleni z Litwy, gdzie sprzedaż rośnie i jest rentowna.Jednak – co może ważniejsze – stwierdziliśmy, że w przypadku części naszych marek możemy myśleć o zasięgu globalnym. Taki potencjał ma na przykład Emolium, choć nie tylko. Prowadzimy w związku z tym wiele negocjacji, które mają szansę zaowocować naprawdę korzystnymi kontraktami.
[b]Jakiego rodzaju mają to być umowy?[/b]