W piątek kurs akcji grupy handlującej butami i odzieżą wzrósł o 33,6 proc., do 2,98 zł.

Maciej Fedorowicz, członek rady nadzorczej Gino Rossi oddelegowany do zarządzania spółką, przyznaje, że głównym celem będzie teraz pozyskanie dodatkowego kapitału. – Do końca roku chcemy zamknąć ten temat – mówi. Nie zdradza, o jaką kwotę dofinansowania stara się Gino Rossi.

Szef przedsiębiorstwa przyznaje, że pieniądze mają być przeznaczone przede wszystkim na modernizację sklepów, w tym zmianę wystroju. Zdaniem Fedorowicza, nowy projekt salonów obuwniczych jest już gotowy. Nie został jednak jeszcze nigdzie zaprezentowany. – Wkrótce będziemy mogli go przedstawić. Zostanie wykorzystany w kilku lokalach, które i tak wymagają już odświeżenia – mówi Fedorowicz. Podkreśla, że docelowo modernizacja będzie dotyczyła wszystkich placówek obuwniczych pod marką Gino Rossi (jest ich ponad 100). Pieniądze mają być wykorzystane również na otwieranie nowych sklepów w kraju.

Co z zagranicą? – To, że są likwidowane nasze zagraniczne spółki zależne, nie oznacza, że chcemy się wycofać z innych krajów – twierdzi Fedorowicz. Za granicą (m. in. Niemcy, Czechy, Rosja, Węgry) ma być rozwijana sieć sprzedaży, ale głównie przez partnerów handlowych. Gino Rossi skupi się na promocji marki.

– Gdybyśmy w Niemczech zainwestowali w reklamę, to sprzedaż z pewnością byłaby znacznie lepsza. W tym kraju nasza marka nie jest tak dobrze znana, jak w Polsce – mówi Fedorowicz.