– Nie osiągnęliśmy porozumienia w sprawie wyceny Contimaksu – potwierdza Leszek Stypułkowski, prezes Wilbo. Dodaje, że spółka nie rezygnuje z przejęć. – Negocjujemy z innymi firmami, w tym z Niemiec – wskazuje.
[srodtytul]Będzie skup akcji[/srodtytul]
Strony nie dogadały się nie tylko w sprawie wyceny Contimaksu. Problematyczny był też proponowany sposób finansowania tej transakcji. Wilbo zamierzało skupić z giełdy część akcji po cenie rynkowej (wczoraj 2,28 zł), a następnie wyemitować dla udziałowców przejmowanej firmy nowe walory po około 4 zł. – Nie ukrywam, że ten model zapłaty niezbyt mi się podobał – mówi Andrzej Cieślik, prezes i właściciel bocheńskiego Contimaksu.
Niezależnie od rezultatów rozmów z Contimaksem, Wilbo zamierza skupić swoje akcje. Zdaniem zarządu, są one niedowartościowane. Kiedy rozpocznie się skup? – Niewykluczone, że na przełomie III i IV kwartału – zapowiada Stypułkowski. Na skup Wilbo może przeznaczyć cały ubiegłoroczny zarobek (około 4,3 mln zł) plus 5 mln zł z kapitału zapasowego. Gdyby spółka kupowała walory po aktualnej cenie rynkowej, mogłaby zdjąć z rynku około 4 mln papierów, czyli aż 42 proc. będących w wolnym obrocie.
[srodtytul]Cel: marynaty[/srodtytul]