Nie wiadomo, czy giełdowa spółka będzie odwoływała się od decyzji sądu. Wczoraj nie udało nam się skontaktować z jej zarządem.

Spór o prawo do wykonywania głosu z walorów GPPI toczył się m.in. podczas ostatniego walnego zgromadzenia akcjonariuszy tej spółki. Mewa głosowała przeciwko zatwierdzeniu sprawozdań finansowych i udzieleniu absolutoriów jej władzom.

Z kolei pełnomocnicy akcjonariuszy GPPI (Krzysztofa Nowaka, Potempy Inkasso oraz Blumeranga Pre IPO) zgłosili sprzeciw wobec ważności odbycia WZA. Kwestionowali prawo Mewy do wykonywania głosów z akcji GPPI. Decyzja sądu oznacza, że mieli rację.

Tymczasem zarząd Mewy chce anulowania umowy inwestycyjnej, zawartej pod koniec minionego roku. Dzięki niej biłgorajska spółka przejęła kontrolny pakiet akcji GPPI. Mewa wyemitowała papiery dla właścicieli GPPI (stanowią ponad 13 proc. w podwyższonym kapitale). Teraz chce je odzyskać i umorzyć. Sama zamierza oddać udziały notowanej na rynku NewConnect firmy.

Niewykluczone też, że niedługo założyciele GPPI przedstawią Mewie propozycję porozumienia. W ubiegłym tygodniu prezes giełdowej spółki Dorota Kenicer zapowiadała, że może do tego dojść w ciągu kilku najbliższych dni.