– Z pewnością będzie ona mogła wynegocjować korzystniejsze warunki najmu, niż teraz uzyskujemy, działając oddzielnie. To także przyniesie oszczędności w kosztach osobowych – podkreśla Wiesław Wojas, prezes podhalańskiej firmy.

Gino Rossi zamierza w przyszłym roku otworzyć kilka salonów obuwniczych (teraz jest około 80). Do tego przybędzie kilkanaście salonów odzieżowych Simple (sieć zależnej firmy liczy ponad 40 punktów). Z kolei Wojas chciałby otworzyć 5–10 placówek (jest blisko 100).Witold Jesionowski, szef Gino Rossi, dodaje, że osoba ta będzie mogła także poszukiwać lokali handlowych dla innych detalistów. Przyznaje, że rozmowy na ten temat były już prowadzone, ale na razie nie chce zdradzać nazw firm, które są zainteresowane.

Wojas, który objął 10 proc. akcji słupskiej firmy (papiery z podwyższenia kapitału powinny zostać zarejestrowane w ciągu dwóch tygodni), szuka też innych możliwości na rozwinięcie współpracy operacyjnej przedsiębiorstw. Przyznaje, że obecnie weryfikowani są partnerzy biznesowi obu spółek i porównywane koszty zakupu od nich surowców. – Jeśli któraś firma ma tańszych dostawców, to trzeba będzie to wykorzystać – dodaje Jesionowski. Jego zdaniem na razie trudno jest jednak oszacować ewentualne korzyści.

Prezes Gino Rossi podkreśla, że obecnie nie jest brane pod uwagę wspólne zarządzanie markami obuwniczymi. Szef Wojasa przyznaje jednak, że zlecił przygotowanie analizy wizerunku swojej marki. Raport powinien być gotowy w ciągu dwóch miesięcy.