O 13,8 proc., do 15,51 zł, spadł wczoraj kurs Muzy. Inwestorzy mogli poczuć się zawiedzeni ceną w wezwaniu ogłoszonym przez Kompap na akcje wydawnictwa. Kwidzyńska spółka proponuje 10,6 zł, czyli maksymalną kwotę, po jakiej kupowała akcje Muzy w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Cena okazała się jednak znacznie niższa od kursu rynkowego, który rósł mocno od początku czerwca.
[srodtytul]Zabezpieczeniem akcje Muzy[/srodtytul]
Zgodnie z Ustawą o ofercie wezwanie może zostać ogłoszone po ustanowieniu zabezpieczenia w wysokości nie mniejszej niż 100 proc. wartości akcji, które mają zostać kupione w jego wyniku. Kompap chce nabyć niemal 1,3 mln papierów. Potrzebuje zatem przeszło 13,7 mln zł. Na koniec I kwartału spółka miała 5,6 mln zł środków pieniężnych.
Waldemar Lipka, prezes i największy akcjonariusz Kompapu, informuje, że spółka ma więcej pieniędzy m.in. za sprawą spadku należności (31 marca ich wartość sięgnęła 7,1 mln zł). To jednak wciąż mogłoby być za mało. Z treści wezwania wynika, że spółka zdecydowała się również na blokadę akcji Muzy i Kompapu.
– Rzadko spotykamy się z praktyką, by zabezpieczenie w wezwaniu stanowiła blokada akcji spółki, której dotyczy wezwanie. Wzywający decydują się raczej na gwarancje bankowe lub blokadę środków pieniężnych – komentuje Lesław Dziadkowiec, szef departamentu operacji maklerskich w UniCredit CAIB Poland.