Znajomości z Moską nie zaprzeczają władze Kompapu. – Spotykamy się, a rozmowy idą w dobrym kierunku – przyznaje Waldemar Lipka, prezes i największy udziałowiec poligraficznej spółki. Nie chce odpowiedzieć, czy to znany inwestor stoi za ostatnimi transakcjami dotyczącymi akcji Kompapu. Sam Moska zaprzecza.
– Interesuję się Kompapem, jednak w ostatnim czasie nie kupowałem papierów tej firmy – mówi Krzysztof Moska. Ale potwierdza, że spotkania mają miejsce.
[srodtytul]Rozmowy przy winie[/srodtytul]
– Waldemar Lipka zaprosił mnie dzisiaj na dobre wino. Będziemy rozmawiać na różne tematy. Swego czasu na wino zaprosił mnie też Grzegorz Pawlak i skończyło się to kupnem akcji – żartuje Moska. Pawlak to główny udziałowiec i członek zarządu Plast-Boksu, spółki, której 12,58 proc. udziałów kontroluje Moska. Ma też papiery m.in. Lenteksu i Rubicon Partners NFI.
Czy prezes Lipka zamierza sprzedać Mosce część akcji ze swojego 31-proc. pakietu? – Do 31 sierpnia obowiązuje mnie okres zamknięty – ucina. A Moska czysto hipotetycznie przyznaje, że gdyby Lipka zdecydował się pozbyć części papierów, wolałby ten rodzaj transakcji niż zakupy na rynku. Podkreśla jednak, że decyzje o inwestycji jeszcze nie zapadły, choć jest to kwestia bardziej dni niż tygodni. – Trwa wezwanie Kompapu na akcje Muzy, chciałbym zobaczyć, jak ta sprawa się zakończy – tłumaczy Moska.