– Negocjacje są w końcowej fazie – mówi Henryk Lewczuk, prezes BioMaximy. Strategia BioMaximy zakłada integrację kilku firm z branży wokół spółki z centrum logistycznym w Lublinie. Spółka podtrzymuje zapowiedzi, że w ciągu trzech lat od debiutu na rynku NewConnect chce przejść na główny parkiet warszawskiej giełdy.

BioMaxima zakłada, że zakończy rok przychodami rzędu 11,5 mln zł. – Nie powinniśmy mieć kłopotów z realizacją tych prognoz – zapowiada prezes. Zysk netto w tym roku ma wynieść około 1 mln zł. Prognoza uwzględnia planowane połączenie ze spółką zależną Polab, które pod koniec marca zostało zatwierdzone przez akcjonariuszy BioMaximy. Spółka przejęła Polab w połowie ubiegłego roku, kupując wszystkie jej udziały od włoskiej spółki Biosigma za 238 tys. euro.

W ciągu najbliższych pięciu tygodni spółka uruchomi nowy zakład na terenie Lubelskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Jego łączny koszt wyniesie 3,4 mln zł. – Pod koniec roku chcemy oddać do użytku drugi magazyn. Koszt tej inwestycji wyniesie ok. 800 tys. zł – zapowiada Henryk Lewczuk.

BioMaxima jest jednym z krajowych liderów diagnostyki laboratoryjnej (polskie firmy mają 20 proc. udziałów w tym rynku, pierwsze miejsce wśród nich zajmuje notowany na GPW Cormay). Zamierza być pierwszym w Polsce producentem szybkich testów diagnostycznych (testy ciążowe, testy na liczne choroby zakaźne oraz testy wykrywające narkotyki). Firma pozyskała środki unijne na badania nad szybkim testem immunochromatograficznym do wykrywania krwi utajonej.