Dodaje, że rynek jest duży. Jego wartość sięga 700 mln zł rocznie, a Jutrzenka liczy docelowo na 3-procentowy w nim udział.
Według danych Nielsena od kwietnia 2010 r. do marca 2011 r. Polacy kupili napoje energetyczne i izotoniczne za blisko 851,8 mln zł, co oznacza wzrost rok do roku o 1,9?proc.
Kolański zaznacza, że w strukturze przychodów całej grupy, które wynoszą około 600 mln zł, sprzedaż napoju energetycznego nie będzie miała dużego znaczenia. – Nie będzie to dla nas kluczowy segment, a jedynie uzupełnienie oferty. Sprzedaż napojów energetycznych może stanowić zaledwie 1?proc. w całości obrotów grupy – podkreśla.
Specjaliści zwracają uwagę, że Jutrzenka bardziej niż na zajęcie konkretnego miejsca wśród graczy tego rynku może liczyć na poprawę rentowności?segmentu napojów, który jako jedyny w grupie przynosi straty.
– Sprzedaż napojów energetycznych na pewno jest bardziej opłacalna, bo produkty te mają wyższą marżę niż zwykła oranżada. Wejście na ten rynek może być dla Jutrzenki krokiem w kierunku przywrócenia rentowności segmentu napojów i pełnego wykorzystania mocy przeznaczonych dla ich linii produkcyjnych – twierdzi Adam Kaptur, analityk z DM Millennium. Zdaniem Marka Czachora, analityka z Erste Securities Polska, Jutrzenka idzie w dobrym kierunku. Spółka próbuje szukać wyższych marż na ciekawym rynku. Na pewno będzie chciała wykorzystać efekt skali i siłę brandu Hellena, by powalczyć w tym segmencie. Czy jej się to uda, będzie zależeć m.in. od tego, ile zainwestuje w promocję nowego produktu – podkreśla Czachor.