Przynajmniej 5 proc. ogółu zatrudnionych planuje zwolnić grupa Wilbo w ramach przygotowywanego programu restrukturyzacji. W tej chwili pracuje tam ok. 700 osób. – Obecnie wraz z firmą doradczą z Trójmiasta, opracowujemy plan restrukturyzacji, który obejmuje takie obszary jak optymalizacja zatrudnienia, rentowność produktów oraz obszar organizacji produkcji. Pierwsze kroki w dostosowaniu wielkości zatrudnienia zostały już podjęte – mówi Tomasz Konewka, prezes Wilbo. W czerwcu wypowiedzenia wręczono kilkunastu osobom, głównie z pionu administracji. Docelowo spółka zwolni kilka ponad 5 proc. pracowników.
Spółka zmieni też strukturę organizacyjną. Chce skoncentrować produkcję w jednym lub dwóch zakładach. Obecnie posiada trzy fabryki – dwie w Gdyni (spółki Neptun zajmującej się wytwarzaniem konserw rybnych oraz Dal Pesca, gdzie konfekcjonowane są mrożonki) i jeden w Rumi (zakład Prorybu produkujący marynaty i wędzonki). O tym, które zakłady pozostaną zadecyduje do końca lipca. Pozostałe spółka wystawi na sprzedaż. Do tego czasu będzie gotowy plan restrukturyzacji, na którego bazie spółka ma realizować strategie do końca tego roku, a także opracować długofalowy plan działania na kolejne 2-3 lata.
Oprócz cięcia kosztów Wilbo chce inwestować w swoja flagową markę - Neptun. Przetwory marynowane sprzedawane się dotąd pod brandem Prorybu będą oferowane w sieciach handlowych w całej Polsce. – Chcemy zwiększyć przychody z marynat wykorzystując markę Neptun, która w rankingu Rzeczpospolitej uplasowała się na 23 miejscu wśród wszystkich brandów. Chcemy być z tymi produktami na tej samej półce co Lisner i Seko – zaznacza Konewka. Nie ujawnia jednak jakich przychodów spółka spodziewa się z tego tytułu.
By wspierać ich sprzedaż Wilbo zaplanowało kampanię marketingową wrzesień i październik w punktach sprzedaży. Rozważa też reklamę na billboardach. – Marka Prorybu nie zniknie całkowicie. Będzie obecna na rynkach lokalnych m.in. w Trójmieście, na Kaszubach i części Pomorza Zachodniego, czyli w miejscach gdzie jest bardzo rozpoznawalna – dodaje Konewka.