– Jesteśmy na początku negocjacji, które mogą nam zająć kilka tygodni – mówi Monika Nowakowska, prezes Miraculum. Przyznaje, że rozpoczęcie rozmów było możliwe dzięki wykreśleniu pod koniec sierpnia z rejestru sądowego dopisku „w upadłości układowej" (układ z wierzycielami został zawarty w maju).

Pożyczone pieniądze spółka chce przeznaczyć na refinansowanie zadłużenia. – Składamy też wnioski do naszych partnerów biznesowych na uruchomienie kredytów kupieckich. Chcemy z powrotem uzyskać warunki dotyczące finansowania działalności gospodarczej na poziomie obowiązującym na rynku – dodaje.

Jej zdaniem spółka ma potencjał do szybkiego wzrostu obrotów. – Jedyne, co nas ogranicza w tym zakresie, to dostępność finansowania – przyznaje. Dodaje, że ostatnio spółka znacznie poszerzyła swoją ofertę, wprowadzając do sprzedaży kilkadziesiąt nowych produktów. Wkrótce rozpoczną się kontraktowania przyszłorocznych dostaw z sieciami handlowymi.

W pierwszych sześciu miesiącach Miraculum miało 19,2 mln zł przychodów, czyli 16,5 proc. więcej niż przed rokiem. Wzrost osiągnięto mimo zbycia marki Kolastyna, która w 2010 r. zapewniała spółce znaczną część obrotów. W I półroczu tego roku Miraculum miało 1,9?mln zł zysku netto. To o blisko 3 mln zł mniej niż rok temu. Na zeszłoroczny wynik wpłynęła jednak jednorazowa transakcja związana ze sprzedażą brandu Kolastyna, na której firma wykazała 6,3 mln zł zysku.

Nowakowska liczy, że w II półroczu uda się utrzymać dwucyfrowy wzrost obrotów w ujęciu procentowym.