Natomiast jej strata netto, która po pierwszym półroczu wynosiła 3,8 mln zł, się zmniejszy. – Nasza strata w trzecim kwartale zmalała o ponad jedną czwartą w stosunku do stanu po dwóch kwartałach – twierdzi Kazimierz Kustra, prezes Seko.
Co wpłynęło na poprawę wyniku? – Zaczęły się już przetargi na dostawy do sieci handlowych w sezonie przedświątecznym. Właściciele tych sieci najwyraźniej zrozumieli, że ze względu na wzrost cen surowca ryby nie będą tanieć, tylko drożeć. Są więc teraz bardziej skłonni zamawiać towar po wyższych cenach, które proponują spółki rybne, w tym także i my – tłumaczy Kustra.
W tym roku Seko kilka razy wprowadziło podwyżki na swoje wyroby. W sumie zdrożały one średnio o 10 proc., podczas gdy ceny ryb poszły w górę od 30 do ponad 70 proc., a olej zdrożał o 70 proc.
Zmniejszenie straty już w trzecim kwartale może mieć wpływ na całoroczny rezultat. – Będę się cieszył, jak wyjdziemy po tak trudnym roku na zero, ale jest też szansa na dodatni wynik netto – ocenia Kustra. Spółka spodziewa się sprzedaży na podobnym poziomie jak w 2010 roku, czyli ponad 120 mln zł.
Giełdowy konkurent Seko – spółka Graal – także oczekuje, że po trzech kwartałach jego obroty będą zbliżone do tych wypracowanych w analogicznym okresie 2010 r.