Stawiamy na ziemniaki

Z Jewgienijem Osipowem, prezesem Industrial Milk Company rozmawia Michał Kozak

Aktualizacja: 24.02.2017 03:02 Publikacja: 28.11.2011 04:00

Stawiamy na ziemniaki

Foto: Bloomberg

Startując wiosną tego roku z publiczną emisją akcji obiecywaliście inwestorom dobre wyniki finansowe. Dotrzymaliście słowa?

Szykując się do wejścia na warszawski parkiet planowaliśmy, że tegoroczny zysk z działalności operacyjnej powiększony o amortyzację wyniesie 26 mln USD. Po 9 miesiącach mamy już ponad 25 mln USD. W tym roku założenia jakie przyjęliśmy w momencie IPO na pewno będą przekroczone. Cieszy mnie też jeszcze jedna tendencja — nasz zysk z działalności operacyjnej powiększony o amortyzację w zeszłym roku wyniósł ponad 500 USD na hektar uprawianych przez nas gruntów, w tym roku będzie to 670 USD na hektar.

Sytuacja na ukraińskim rynku mleka nie wygląda najlepiej. A IMC z racji nazwy kojarzy się inwestorom najczęściej właśnie z tym sektorem produkcji.

Na potrzeby związane z produkcją mleka wykorzystujemy 10 proc. naszych gruntów, a otrzymujemy z niej 20 proc. przychodów spółki. Dochodowość tego segmentu jest więc bardzo dobra. Jednak w tej chwili nie będziemy silnie inwestować w jego rozwój. Koszty produkcji są wysokie. Rząd zapowiada kompensowanie 50 proc. wydatków inwestycyjnych na produkcję mleka. Jeśli rzeczywiście tak będzie, to oczywiście zmieni się sytuacja i będzie można poważnie myśleć o rozwoju hodowli.

Co więc w zamian?

Ziemniaki. To w tej chwili najbardziej dochodowa uprawa rolna. Z hektara  daje 3 — 3,5 tys.USD czystego zysku, gdy najopłacalniejsza dotąd kukurydza 1 tys. USD. Ziemniaki zaczęliśmy uprawiać dwa lata temu i w tym roku zebraliśmy 20 tys. ton. W ciągu najbliższych 4-5 lat chcemy stopniowo zwiększać powierzchnię uprawy do 4000 ha i uzyskiwać minimum 120 tys. ton rocznie. Zamierzamy stosować sztuczne nawadnianie pól, to zwiększy plony i jeszcze bardziej podniesie dochodowość do ok. 6 tys. USD z hektara. Już w przyszłym roku zamontujemy instalacje do zraszania na 150 hektarach.

Czyli z inwestycjami w mleko koniec?

Niezupełnie. W przyszłym roku uruchomimy fermę na 1200 krów w obwodzie czernihowskim. Mamy tam niezagospodarowane obory w bardzo dobrym stanie. Na przykładzie tej fermy chcemy sprawdzić, jak będzie działać zapowiadany rządowy program wsparcia.

Jak inwestycje przełożą się na przyszłoroczne zyski IMC?

Tegoroczny rezultat finansowy opiera się na zasobach ziemi sprzed IPO — to było 38 tys. ha gruntów uprawnych. Po serii zakupów w przyszłym roku chcemy mieć pod uprawami 100 tys. ha ziemi. Zasoby ziemi wyrosną 2,5 raza, więc oczywiście przełoży się to proporcjonalnie na zyski firmy.  A zwiększanie areału upraw ziemniaka, który jest w tej chwili najbardziej opłacalną uprawą, jeszcze podniesie dochodowość spółki.

Zakupy ziemi, rozwój produkcji ziemniaka, ferma... Podsumujmy wydatki.

W przyszłym roku planujemy 72 mln USD inwestycji. Większość tych środków chcemy przeznaczyć na zakupy ziemi. 7,5 mln USD kosztować będą inwestycje związane z produkcją ziemniaków w tym budowa specjalistycznych magazynów, 4 mln USD wydamy na fermę mleczną.

A skąd pieniądze?

Nasz zysk z działalności operacyjnej powiększony o amortyzację, to dziś ponad 25 mln USD, zadłużenie wynosi 22 mln USD, a na rachunku spółki na koniec trzeciego kwartału mieliśmy 13,5 mln USD.  To komfortowa sytuacja pozwalająca zaciągać kredyty na inwestycje i rozwój. W tej chwili prowadzimy zaawansowane działania w celu pozyskania zewnętrznego finansowania. W grę wchodzą dwa źródła. Jedno z nich, to rosyjskie banki, z którymi rozmawiamy w sprawie kredytu na inwestycje. Równolegle trwają negocjacje z polskimi instytucjami finansowymi w sprawie emisji obligacji. Jeszcze nie zdecydowaliśmy, który kierunek wybrać.

Planujecie dywidendę?

Kiedy firma, tak jak IMC, rośnie w ciągu roku ponad dwukrotnie, wypłata dywidendy oznaczałaby ograniczenie możliwości rozwoju. To nie ma sensu. Wydaje mi się, że inwestorów powinny przyciągnąć nasze wyniki. Dziś spółka jest na warszawskim parkiecie niedoszacowana. M.in. relacja cena/zysk pokazuje, że warto w nas inwestować.

 

Industrial Milk Company to spółka rolnicza działająca na Ukrainie, w regionie Połtawy i Czernihowa. Jest producentem zbóż (ponad 50 proc. kukurydza), ziemniaków oraz mleka. Posiada własne elewatory o pojemności 209 tys. ton. Dysponuje gruntami rolnymi o powierzchni ponad 57 tys. hektarów.

Na warszawskim parkiecie IMC debiutowała 4 maja 2011 r. Spółka oferowała 12,4 mln sztuk akcji po cenie emisyjnej 10,80 zł. W wyniku oferty publicznej akcji pozyskała 80,73 mln zł.

IMC miała 20,60 mln USD skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej w I-III kw. 2011 roku wobec 13,10 mln USD zysku rok wcześniej. Całkowite przychody wyniosły 43,30 mln USD wobec 33,70 mln USD rok wcześniej.

Handel i konsumpcja
Szaleństwo na akcjach CCC. Zyski wyższe od oczekiwań
Handel i konsumpcja
Dino Polska z niższymi marżami w I kwartale
Handel i konsumpcja
Palikot chce odsprzedać akcje Okovity
Handel i konsumpcja
Action po konferencji: o skupie akcji, wynikach i obecności na giełdzie
Handel i konsumpcja
Zalando z mniejszą stratą, ale przychody w dół
Handel i konsumpcja
Allegro wróciło do łask inwestorów. Na jak długo?