Na otwarciu wtorkowych notowań akcje Sfinksa wyceniono na 1,19 zł,  po wzroście o 3 proc. Około godz. 11 walory przy sporym obrocie drożeją już o 7 proc. do 1,23 zł. Wzrosty mogą być reakcją na publikację dzisiejszego „Parkietu" na łamach którego prezes i akcjonariusz Sfinksa Sylwester Cacek opowiadał o strategii dla spółki. Podkreślał też, że jego zdaniem obecna wycena akcji jest zbyt niska.

- Kiedy Sfinks miał głębokie problemy i składał wniosek o upadłość, akcje kosztowały 11-14 zł. Teraz kosztują poniżej 2 zł, a przecież fundamenty spółki są nieporównywalnie lepsze. To pokazuje, że potencjał do wzrostów jest naprawdę spory – podkreślał szef Sfinksa.

Spółka jest w trakcie restrukturyzacji i po latach głębokich problemów wychodzi na prostą. W IV kwartale 2012 r. w wynikach pojawił się zysk netto. Jaki będzie 2013 r. dla Sfinksa?

-  Ciężko pracujemy nad tym, żeby był lepszy. Porządnie oczyściliśmy sieć z lokali niespełniających naszych oczekiwań. Nie zależy nam na masowych otwarciach, ale na tym aby restauracje przynosiły zyski – mówił Cacek.