Vistula we wrześniu wypracowała 42,9 mln zł skonsolidowanych przychodów, czyli o 10,6 proc. więcej niż rok temu. Tempo wzrostu sprzedaży jest wyraźnie niższe niż w poprzednich miesiącach tego roku, kiedy sięgało czasami nawet 20 proc. (w sierpniu był wzrost o ponad 16 proc.). Narastająco od początku roku przychody grupy urosły o 15,9 proc., do 410 mln zł. Jednak wrześniowe tempo jest wciąż wyższe od szybkości rozwoju powierzchni handlowej, która urosła o 7,6 proc., do 28,9 tys. mkw.

We wrześniu oba segmenty zanotowały wzrost, ale wyraźnie niższy niż poprzednio. Pod względem tempa nieco słabiej wypadł ten odzieżowy (marki Vistula, Wólczanka i Deni Cler). We wrześniu przychody tego biznesu ze sprzedaży detalicznej wyniosły 24,6 mln zł, czyli były o 10,7 proc. wyższe niż rok temu (w lipcu wzrost przekroczył 22 proc.). W ujęciu narastającym biznes odzieżowy zwiększył przychody o 18,6 proc., do 230,9 mln zł. Z kolei segment jubilerski (marka W.Kruk) zwiększył we wrześniu sprzedaż o 11,4 proc. proc., do 15,1 mln zł. Jest to tempo wyraźnie niższe niż narastające od początku roku, które wynosi 17,7 proc. i pozwoliło na wypracowanie w tym okresie 150,4 mln zł przychodów.

Być może słabsze tempo wzrostu przychodów Vistuli we wrześniu to efekt ciepłej i słonecznej aury, która nie zachęcała do odwiedzin galerii handlowych i zakupów. Na początku września prezes Vistuli, Grzegorz Pilch, mówił w rozmowie z „Parkietem", że wtedy większym wyzwaniem niż marże, które we wrześniu mogły być podobne jak rok temu, była pogoda i wielkość sprzedaży.