Początek piątkowej sesji dla akcjonariuszy Eurocashu był trudny. Walory traciły chwilami nawet 5,6 proc. Spółka przy okazji publikacji wyników po I połowie roku podała, że mogła stać się ofiarą wyłudzeń VAT i w związku z tym może być zmuszona do zwrotu do państwowej kasy blisko 122 mln zł.
Solidny wzrost
– Eurocash został oszukany przez grupę przestępców zajmujących się wyłudzeniami VAT. Po pierwszych sygnałach o takiej możliwości przeprowadziliśmy wewnętrzny audyt, żeby ustalić stan faktyczny. Nasze wewnętrzne śledztwo potwierdziło, że zostaliśmy oszukani. Materiał dowodowy jest obszerny – twierdzi Jacek Owczarek, członek zarządu i dyrektor finansowy grupy Eurocash. Firma przekazała go do prokuratury w Poznaniu. – Mamy nadzieję, że pomoże on w śledztwie. Jednocześnie wpłaciliśmy do urzędu skarbowego zabezpieczenie ewentualnego zobowiązania podatkowego, a w przyszłości będziemy dochodzić naprawienia naszej szkody od sprawców – zapowiada Owczarek.
Zdaniem zarządu Eurocashu zapłata potencjalnego zobowiązania nie wpłynie na możliwość prowadzenia normalnej działalności ani na jej politykę dywidendową. – Mamy bardzo dobrą sytuację płynnościową i bezpieczny poziom zadłużenia – twierdzi Owczarek. Na koniec czerwca wskaźnik zadłużenia netto kształtował się na poziomie 1,1 znormalizowanej EBITDA. – Kwota, jaką wpłaciliśmy do urzędu skarbowego, będzie widoczna w rachunku przepływów pieniężnych za III kwartał. Jeśli uwzględnilibyśmy tę płatność już na koniec II kwartału, to wskaźnik zadłużenia netto do raportowanej EBITDA wzrósłby do 1,8. Byłby zatem na bezpiecznym poziomie – wskazuje Owczarek.
Łukasz Wachełko, analityk Wood & Company, przyznaje, że w mocno rozdrobnionym sektorze handlowym, w jakim działa Eurocash, dość trudno zweryfikować, czy odbiorca towaru jest uczciwy. – Pamiętajmy, że już w ubiegłym roku hurtownik wygaszał sprzedaż eksportową, więc zarząd chyba miał już jakieś podejrzenia. W tej chwili eksport opiera się już głównie na sprzedaży w Wielkiej Brytanii i pewnie tak pozostanie – twierdzi Wachełko. Abstrahując od zdarzenia związanego z VAT, wyniki Eurocashu, zdaniem analityka, należy interpretować pozytywnie. – Spółka w tym roku rośnie w tempie niewidzianym od kilku kwartałów, i to niemal na każdym poziomie wyników. Perspektywy na II połowę roku wciąż są pozytywne – ocenia Wachełko. Hurtownik korzysta ze sprzyjających czynników makroekonomicznym, rosnącej konsumpcji oraz inflacji. – Na sprzedaży negatywnie może się jednak odbić niesprzyjająca pogoda w lipcu. Według mnie spadła konsumpcja piwa czy lodów – zauważa Wachełko.